Reklama

Zwrotu nienależnie pobranej opłaty za kartę pojazdu starostwie osobiście

Powiaty zyskują punkt w sporach o zwrot nienależnie pobranej opłaty za karty pojazdu. Może o niego wystąpić tylko osoba, która ją wniosła

Publikacja: 08.06.2012 08:50

Prawa do zwrotu nienależnie pobranej opłaty za wydanie karty pojazdu w latach 2003 – 2006 nie mają o

Prawa do zwrotu nienależnie pobranej opłaty za wydanie karty pojazdu w latach 2003 – 2006 nie mają osoby czy firmy, które skupiły te roszczenia

Foto: Fotorzepa, Michał Walczak Michał Walczak

Prawa do zwrotu nienależnie pobranej opłaty za wydanie karty pojazdu w latach 2003 – 2006 nie mają osoby czy firmy, które skupiły te roszczenia. To sedno uchwały Sądu Najwyższego (sygnatura akt: III CZP 24/12).

O bezprawności poboru tych opłat przesądził Trybunał Konstytucyjny 17 stycznia 2006 r. (sygn. U6/04). Uznał, że ustanowiona w rozporządzeniu ministra infrastruktury z 28 lipca 2003 r. opłata w wysokości 500 zł była niewspółmierna do kosztu druku i dystrybucji kart. Następne rozporządzenie obniżyło ją do 75 zł. O zwrot 425 zł chodzi w tych sporach.

W sprawie, którą zajmował się SN, Marcin S. nabył kilkanaście takich roszczeń od właścicieli aut i pozwał powiat tucholski o zwrot, jako podstawę wskazując przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu. Sąd Rejonowy w Tucholi zasądził mu ponad 6 tys. zł, ale bydgoski Sąd Okręgowy powziął wątpliwość, czy tego rodzaju zapłaty można dochodzić przed sądem cywilnym, czy na drodze administracyjnej. Nowa ustawa o finansach publicznych z 2009 r. przesądza, że spory dotyczące środków publicznych rozstrzygane są właśnie na drodze administracyjnej.

Do tej ustawy nawiązał SN, orzekając, że sprawy o zwrot opłat za wydanie karty pojazdu nienależnie pobranych przed 1 stycznia 2010 r. mogą być rozpoznawane na drodze sądowej przez sąd powszechny, ale ta ścieżka obejmuje tylko opłaty wniesione przed wejściem w życie ustawy o finansach publicznych, a więc do końca 2009 r.

W uzasadnieniu uchwały sędzia SN Wojciech Katner podkreślił, że dopuszczenie cywilnej drogi dochodzenia zapłaty nie zmienia faktu, iż chodzi o świadczenia publicznoprawne, a skoro są to świadczenia publiczne, to nie mogły one podlegać cesji. Dlatego też legitymowana do wystąpienia z pozwem o  zwrot nadpłaty jest tylko osoba, która tę opłatę wniosła.

Reklama
Reklama

Ma to zasadnicze znaczenie, gdyż wiele takich roszczeń zostało skupionych przez firmy i to one wytaczają powiatom kosztowne procesy. Wobec stanowiska SN nie mają one prawa do występowania z takimi pozwami.

Zawody prawnicze
Notariusze zwalniają pracowników i zamykają kancelarie
Spadki i darowizny
Czy darowizna sprzed lat liczy się do spadku? Jak wpływa na zachowek?
Internet i prawo autorskie
Masłowska zarzuca Englert wykorzystanie „kanapek z hajsem”. Prawnicy nie mają wątpliwości
Prawo karne
Małgorzata Manowska reaguje na decyzję prokuratury ws. Gizeli Jagielskiej
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama