Autobusy nie chcą stawać na zbyt drogich dworcach

Samorządy, które nie negocjują stawek za korzystanie z infrastruktury komunikacyjnej, uchybiają swoim obowiązkom.

Publikacja: 04.12.2012 09:17

Samorządy, które nie negocjują stawek za korzystanie ?z infrastruktury komunikacyjnej, uchybiają swo

Samorządy, które nie negocjują stawek za korzystanie ?z infrastruktury komunikacyjnej, uchybiają swoim obowiązkom

Foto: www.sxc.hu

W miastach czy gminach, w których właścicielem dworców autobusowych jest jednostka samorządu terytorialnego, opłaty za korzystanie z infrastruktury komunikacyjnej nie mogą być wyższe niż 1 zł za jedno zatrzymanie się autobusu na dworcu. Sytuacja się zmienia, gdy właścicielem takiego obiektu jest prywatna firma. Wówczas kierowcy czy właściciele przedsiębiorstw przewozowych muszą płacić tyle, ile podyktuje im zarządca dworca – niekiedy nawet powyżej 20 zł za jedno zatrzymanie. Okazuje się, że rada gminy ma w takim przypadku nie tylko prawo, ale i obowiązek negocjować te stawki z właścicielem dworca.

Negocjacja stawek

Wielu przedsiębiorców przewozowych płaci wysokie stawki za korzystanie z dworców autobusowych. Tak jest na przykład w Nowym Sączu, w którym największe autobusy płacą ponad 20 zł za zatrzymanie (pisaliśmy o tym w „Rzeczpospolitej" w 16 lipca 2012 r. w artykule Przewoźnicy płacą coraz więcej na dworcach"). Miejscowy dworzec należy do prywatnej spółki Regionalny Dworzec Autobusowy w Krakowie sp. z o.o. Przedsiębiorca nastawiony jest oczywiście na zysk, ale władze samorządowe nie powinny siedzieć z założonymi rękami. Ustawa o publicznym transporcie zbiorowym określa, że gdy dworzec jest w rękach prywatnych, to gmina ma obowiązek negocjować z właścicielem stawki za korzystanie z takiego obiektu i z przystanków.

– Brak takich negocjacji jest uchybieniem – stwierdza Maciej Kiełbus z kancelarii Ziemski & Partners. Dodaje, że gmina nie powinna lekceważyć tego wymagania. Wysokie stawki za zatrzymanie się na dworcu mogą bowiem doprowadzić do zmiany tras niektórych przewoźników i omijania części dworców czy przystanków.

– W konsekwencji nie są zaspokajane lokalne potrzeby mieszkańców – mówi Maciej Kiełbus.

Okazuje się, że władze Krakowa wystąpiły do spółki RDA z pismem w sprawie negocjowania stawek. Stało się tak dopiero po apelach przewoźników.

– Spółka już wcześniej sama zaprosiła przewoźników do negocjacji i zaproponowała połączenie się przedsiębiorców w jedną grupę. Jako jeden podmiot mogliby skorzystać z rabatu 50 proc. ze względu na dużą liczbę wjazdów na dworzec i odjazdów z niego – mówi Mariusz Miąsko z kancelarii prawnej Viggen, który w imieniu Stowarzyszenia Uczestników Rynku i Komunikacji Samochodowej i Transportu Drogowego Najlepsza Droga domaga się lepszego traktowania przewoźników. Tłumaczy, że stawki nadal są zbyt wysokie dla przewoźników. Zaznacza przy tym, że w spółce RDA ok. 10 proc. udziałów ma Kraków. Dlatego jego zdaniem stawki nie tylko powinny być negocjowane przez radę miasta, ale i nie mogą przekraczać  ustawowego pułapu jednej złotówki za każde zatrzymanie się autobusu.

Udziały mało znaczą

Władze Krakowa są jednak innego zdania. W piśmie do kancelarii Viggen wiceprezydent Krakowa Tadeusz Trzmiel zaznacza, że obniżenie stawek mogłoby się okazać działaniem na szkodę spółki. Wskazuje także, że błędne jest utożsamienie udziałowca ze spółką.

– To prawda, że gmina posiada 10 proc. udziałów w kapitale zakładowym właściciela dworca, ale to wcale nie oznacza, że jest jego właścicielem. Spółka z o.o. jest odrębnym od wspólników podmiotem prawa – wyjaśnia Agnieszka Pietrzak, adwokat prowadząca własną praktykę. Dodaje, że taki udział kapitałowy nie gwarantuje nawet gminie kontroli nad spółką w rozumieniu przepisów kodeksu spółek handlowych.

Okazuje się, że problem nienegocjowania stawek lub spóźnione ich przeprowadzanie dotyczy wielu miast. Takie sytuacje znane są również przewoźnikom z Białegostoku, Kalisza czy Bielska Podlaskiego oraz Kielc. Cierpią na tym także pasażerowie, ponieważ stawki za zatrzymanie się autobusów mają przełożenie na ceny biletów za przejazdy.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora l.kuligowski@rp.pl

Co mówią przepisy

Obowiązek negocjacji opłat

Jeżeli właścicielem dworca autobusowego lub przystanku autobusowego na terenie danej gminy jest prywatny przedsiębiorca, to wysokość stawek za korzystanie z takich obiektów powinna być ustalona w drodze negocjacji. W takiej sytuacji gmina negocjuje wysokość opłat z właścicielem albo zarządzającym przystankiem komunikacyjnym (dworcem autobusowym). Ustawa o publicznym transporcie zbiorowym określa, że stawki opłat za korzystanie z takiej infrastruktury komunikacyjnej powinny być ustalane w taki sposób, aby nie dyskryminowały operatorów i przewoźników wykonujących publiczny transport zbiorowy na obszarze właściwości organizatora. To oznacza, że każdy przedsiębiorca świadczący usługi przewozowe powinien podlegać takim samym zasadom i opłatom. Wymóg negocjacji ciążący na gminie pozwala przeciwdziałać sytuacjom, w których przedsiębiorca ustala wysokie stawki, by np. ograniczyć konkurencję na danym rynku czy wyeliminować z niego niektórych przewoźników.

W miastach czy gminach, w których właścicielem dworców autobusowych jest jednostka samorządu terytorialnego, opłaty za korzystanie z infrastruktury komunikacyjnej nie mogą być wyższe niż 1 zł za jedno zatrzymanie się autobusu na dworcu. Sytuacja się zmienia, gdy właścicielem takiego obiektu jest prywatna firma. Wówczas kierowcy czy właściciele przedsiębiorstw przewozowych muszą płacić tyle, ile podyktuje im zarządca dworca – niekiedy nawet powyżej 20 zł za jedno zatrzymanie. Okazuje się, że rada gminy ma w takim przypadku nie tylko prawo, ale i obowiązek negocjować te stawki z właścicielem dworca.

Pozostało 87% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów