Złożenie skargi do Trybunału Konstytucyjnego na powiatowy system wyrównawczy deklaruje dziesięć powiatów. Są to w przeważającej większości samorządy okołowarszawskie (legionowski, warszawskozachodni, piaseczyński, otwocki, pruszkowski, wołomiński, grodziski). Ostatnio dołączyły do nich także powiaty z Dolnego Śląska i Wielkopolski.
Wadliwe kryteria
– Skarga powiatów jest w końcowej fazie przygotowywania – mówi Marcin Wiącek, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego. – Podnosimy w niej m.in. to, że Sejm nie wykonał zaleceń zawartych w postanowieniu sygnalizacyjnym TK z 26 lutego 2013 r. Oczywiście chcemy również skorzystać z argumentów, jakie dał nam do ręki ostatni wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie ze skargi Mazowsza. Dlatego z ostateczną redakcją skargi czekamy na pisemne uzasadnienie tego orzeczenia – tłumaczy Marcin Wiącek.
– Obecny mechanizm wyrównawczy nie spełniał swojej funkcji – mówi Piotr Uściński, starosta wołomiński. – Należy go dostosować do aktualnych warunków poprzez obniżenie podatku lub wprowadzenie progów biezpieczeństwa.
– Zwróćmy uwagę, że janosikowa gilotyna ścina aż 98 proc. dochodów podatkowych powiatu osiągniętych ponad 110 proc. średniej krajowej – tłumaczy Jan Grabiec, starosta legionowski.
– Nasza nadwyżka operacyjna, czyli różnica pomiędzy wydatkami bieżącymi a dochodami, wynosi około 10 mln zł. A janosikowe, które musimy zapłacić, pochłania około 8 mln zł – mówi Jan Grabiec. – Oznacza to, że na rozwój powiatu możemy przeznaczyć 1,5–2 mln zł rocznie. To są pieniądze, które może wystarczą na załatanie dziur w drogach po zimie, ale już na nic więcej – mówi starosta legionowski.