Naczelny Sąd Administracyjny stwierdził w środę 21 stycznia nieważność zarządzeń prezydenta m.st. Warszawy w sprawie ujęcia w gminnej ewidencji zabytków nieruchomości położonych w Warszawie przy ul. Mysiej 3 oraz ul. Szeligowskiej 32.
Zasadniczą kwestią w tych sprawach było ustalenie trybu, w jakim ujmuje się obiekty w gminnej ewidencji.
– Z art. 22 ust. 5 pkt 3 ustawy o ochronie zabytków wynika, że to wójt (burmistrz, prezydent miasta) podejmuje inicjatywę o ujęciu danej nieruchomości w gminnej ewidencji zabytków – powiedział Jacek Chlebny. – A dopełnieniem tego przepisu jest obowiązek zawarcia w tej sprawie porozumienia z wojewódzkim konserwatorem zabytków. Porozumienie takie powinno dotyczyć konkretnego obiektu, czyli mieć indywidualny charakter – dodał.
W ocenie NSA skoro to prezydent jest inicjatorem postępowania w sprawie ujęcia nieruchomości w gminnej ewidencji zabytków i prowadzi postępowanie, to powinien także na podstawie przepisów prawa materialnego zebrać określone dowody potwierdzające, że obiekt, który ma do ewidencji trafić, faktycznie jest zabytkiem.
– Oczywiście postępowanie w sprawie ujęcia nieruchomości w gminnej ewidencji zabytków nie jest postępowaniem w sprawie indywidualnej i nie mają do niego zastosowania przepisy kodeksu postępowania administracyjnego określające m.in. prawa i obowiązki stron – wskazał sędzia Chlebny. – Nie zmienia to jednak tego, że już z przepisów ustawy o ochronie zabytków wynika potrzeba przeprowadzenia w takich sprawach chociażby analizy, która poświadczyłaby, że ujmowany w gminnej ewidencji obiekt faktycznie zabytkiem jest – wyjaśnił.