Potwierdziły się informacje „Rz" sprzed dwóch tygodni na temat przygotowywanej nowelizacji prawa zamówień publicznych. Wczoraj projekt został przedstawiony na posiedzeniu komisji „Przyjazne państwo". Ma być zachętą dla zamawiających, by dużo częściej niż dotychczas stosowali inne niż cena kryteria oceny ofert.
– Niska cena odbija się na jakości. Ostatecznie i tak musimy zapłacić dużo więcej czy to z powodu zerwania umowy i konieczności wyboru nowego wykonawcy, czy też konieczności szybkiego remontu – uzasadniał potrzebę zmian poseł Adam Szejnfeld, przewodniczący komisji.
Dodatkowe kryteria
Zamawiający, tak jak to jest obecnie, będzie miał prawo do wybierania tylko na podstawie ceny. Jeśli się jednak na to zdecyduje, będzie musiał wykazać w protokole, że zastosowanie innych kryteriów „nie przyczyni się do zmniejszenia wydatków (...) ponoszonych w całym okresie korzystania z przedmiotu zamówienia".
Nowy przepis ma skłonić zamawiających, by brali pod uwagę jakość, a nie tylko cenę. Czy poskutkuje?
– To będzie zależeć od podejścia urzędników. Obawiam się, że część pójdzie na łatwiznę i jako drugie kryterium ustali okres gwarancji, bo jest ono najłatwiejsze do zastosowania. Nawet to jednak będzie lepsze od kierowania się samą ceną. Czas gwarancji jest w końcu powiązany z jakością – ocenia Włodzimierz Dzierżanowski, prezes Grupy Doradczej Sienna.