Choć środki na wynagrodzenia w służbie cywilnej zostały zamrożone, średnia urzędnicza pensja w zeszłym roku wzrosła o 98 zł i wyniosła 4729 zł brutto. Jak to możliwe? Uposażenia w służbie cywilnej są łatane nagrodami. Zatrudnienie w niej spadło o 0,3 proc., ale pula środków przeznaczonych na wynagrodzenia pozostała ta sama. Zaoszczędzone w ten sposób pieniądze zwiększyły fundusz nagród. Jego udział w funduszu wynagrodzeń w zeszłym roku wzrósł o 0,2 proc. i wyniósł 9,2 proc. Zgodnie z prawem fundusz ten wynosi zaledwie 3 proc. planowanych wydatków na pensje, ale może być przez dyrektorów generalnych podwyższany w ramach posiadanych środków na wynagrodzenia.
– Średnia nagroda to 404 zł – mówi Dagmir Długosz, dyrektor departamentu służby cywilnej Kancelarii Premiera.
W sumie w zeszłym roku środki przeznaczone na ten cel wyniosły 115,3 mln zł. Udział funduszu nagród natomiast – 11,7 proc. środków przeznaczonych na wynagrodzenia. W izbach skarbowych środki na ten cel wyniosły 28,3 mln zł, a ich udział w funduszu wynagrodzeń aż 13,4 proc. Najmniej nagradzani są zatrudnieni w placówkach zagranicznych. Udział nagród w ich pensjach sięgnął zaledwie 5,8 proc. Ich przeciętna płaca sięga jednak i tak 7726 zł brutto.
– Przyznając nagrody w naszym urzędzie, bierze się pod uwagę frekwencję pracowników, dodatkowe obciążenie pracą, zaangażowanie, inicjatywę oraz wydajność w pracy – mówi Monika Frenkiel, rzeczniczka prasowa wojewody małopolskiego.
Efekt jest taki, że otrzymuje je prawie każdy.