Reklama

Gmina jest gwarantem zapłaty podwykonawcy

Odpowiedzialność inwestora, np. gminy, za zapłatę podwykonawcy jest większa niż poręczyciela.

Publikacja: 22.02.2016 06:50

Gmina jest gwarantem zapłaty podwykonawcy

Foto: 123RF

Inwestor nie może odmawiać zapłaty, powołując się na zarzuty wobec podwykonawcy, jeśli nie skorzystał z nich wykonawca.

To sedno czwartkowego wyroku Sądu Najwyższego, które dotyczy kluczowej kwestii dla rozliczeń budowlanych: jakie zarzuty w stosunku do podwykonawcy może zgłaszać inwestor.

Kwestia ta wynikła na tle rozliczenia trwającej kilka lat inwestycji „Budowa sieci wodno-kanalizacyjnej dla aglomeracji Szprotawa" w Lubuskiem. Wykonawca zaangażował do niej podwykonawcę, ale mu nie zapłacił za prace.

Gmina jako inwestor zgodziła się na to, a więc warunki z art. 6471 kodeksu cywilnego zostały zachowane. Jak wiadomo, skutkiem takiej umowy jest, że inwestor i wykonawca ponoszą solidarną odpowiedzialność za zapłatę wynagrodzenia za roboty wykonane przez podwykonawcę.

I na tej podstawie podwykonawca Stefan B. domagał się od gminy zapłaty owych 8 mln zł. Sąd Okręgowy w Poznaniu zasądził mu ponad 2 mln zł za część prac objętych umową o podwykonawstwo. Sąd Apelacyjny w Poznaniu oddalił apelacje obu stron. Wskazał, że w solidarnej odpowiedzialności inwestor płaci, nawet gdy zapłacił wykonawcy. Gmina za te prace już raz zapłaciła, wskazywała też, że nie tylko wykonawca opóźniał się z pracami (dlatego rozwiązała z nim umowę), ale także podwykonawca. I z tego powodu ma, na podstawie umowy o podwykonawstwo, prawo do kary umownej, która przekracza roszczenie podwykonawcy. Wykonawca o nią nie wystąpił. I ta kwestia: jakie zarzuty do podwykonawcy może zgłaszać inwestor, zajęła Sąd Najwyższy.

Reklama
Reklama

Pełnomocnik powoda mec. Paweł Kwiatkowski bronił tego werdyktu, wskazując, że kara umowna jest osobistym uprawnieniem wykonawcy do podwykonawcy, a gmina nie jest nawet stroną tej umowy.

– Nie jest stroną, ale wyraża na nią zgodę – mówił z kolei pełnomocnik gminy mec. Tymoteusz Płonka. – Odpowiedzialność inwestora nazywanego czasem ustawowym poręczycielem należy traktować jak poręczenie, a poręczyciel może wytaczać wszelkie zarzuty, jakie ma dłużnik podstawowy (tu: wykonawca), w tym wypadku do kary umownej.

SN utrzymał jednak werdykt niższych instancji.

– Na karę umowną gmina mogłaby się powołać, tylko gdyby wykonawca potrącił ją sobie. Wtedy roszczenie podwykonawcy by wygasło – wskazał w uzasadnieniu sędzia SN Krzysztof Strzelczyk. – Nie może natomiast niejako automatycznie powoływać się na zarzuty, jakie wykonawca ma do podwykonawcy.

Wyrok SN jest ostateczny.

Sygnatura akt: II CSK 215/15

Prawo karne
Prokurator krajowy o śledztwach ws. Ziobry, Romanowskiego i dywersji
Konsumenci
Nowy wyrok TSUE ws. frankowiczów. „Powinien mieć znaczenie dla tysięcy spraw”
Nieruchomości
To już pewne: dziedziczenia nieruchomości z prostszymi formalnościami
Praca, Emerytury i renty
O tym zasiłku mało kto wie. Wypłaca go MOPS niezależnie od dochodu
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama