Zatrudnienie w urzędach wojewódzkich w zeszłym roku praktycznie się nie zmieniło. Pomijając Warmińsko-Mazurski i Pomorski Urząd Wojewódzki, do których zostali przyłączeni pracownicy zlikwidowanych jednostek budżetowych (np. zarządu przejść granicznych czy zespołu do spraw orzekania o niepełnosprawności), liczba etatów wzrosła tylko o 0,26 proc.
– Dobrze, że nareszcie został zahamowany szaleńczy pęd do zwiększania zatrudnienia w administracji – ocenia Marcin Chludziński, prezes Fundacji Republikańskiej.
Jednym z największych spadków zatrudnienia może się pochwalić Zachodniopomorski Urząd Wojewódzki: zatrudnienie spadło w nim o prawie 25 etatów. Widoczny spadek, bo prawie o 16 etatów, odnotowano także w Wielkopolskim Urzędzie Wojewódzkim.
– To efekt optymalizacji, świadomej polityki kadrowej – wyjaśnia Tomasz Stube, rzecznik prasowy wojewody wielkopolskiego.
Rząd planuje jeszcze dalej idące cięcia. Będą możliwe dzięki utworzeniu wojewódzkich centrów usług wspólnych. Część jednostek organizacyjnych zespolonych służb inspekcji i straży oraz regionalnych dyrekcji ochrony środowiska zostanie skonsolidowana. Ich aparaty pomocnicze będą wcielone w struktury urzędu wojewódzkiego.