Reklama

Wybory: czas na protesty

Kampania wyborcza dla większości samorządów zakończyła się w piątek o północy. Teraz czas na ewentualne protesty wyborcze

Publikacja: 22.11.2010 03:45

W protestach tych nie chodzi już o wyborcze pyskówki, ale wręcz o unieważnienie wyborów. Po poprzednich wyborach samorządowych sądy nakazały ponowienie głosowania w ponad 30 przypadkach.

Dodajmy, że tam, gdzie żaden z kandydatów na wójta (burmistrza, prezydenta miasta) nie otrzymał w niedzielę więcej niż połowy ważnych głosów, przeprowadzone będą za dwa tygodnie ponowne głosowania. Na ten czas kampania odżyje.

Do tej pory (a w niektórych miejscowościach jeszcze dwa tygodnie dłużej) do sądów będą trafiały spory wynikłe z wyborczej agitacji.

Bodaj najgłośniejszy to wygrany proces ubiegającego się o reelekcję prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza przeciwko Komitetowi Wyborczemu PO, który ma go przeprosić za opublikowanie w gazetach ogłoszenia wyborczego: “Głosując na Dutkiewicza i jego kolegów, oddajesz władzę w ręce PiS. Ostrzegamy!!!”.

Ogłoszenie zaskarżone było 10 listopada, a już 16 listopada zapadł ostateczny werdykt sądowy, choć w tym czasie wypadło święto, a instancje były dwie.

Reklama
Reklama

Bo też wyborcza ścieżka jest prawdziwie ekspresowa. Przewidują ją wszystkie ordynacje, w tym ordynacja wyborcza do rad gmin, rad powiatów i sejmików województw – art. 72 (tak samo ustawa o bezpośrednim wyborze wójta, burmistrza i prezydenta miasta).

Jeżeli rozpowszechniane podczas kampanii materiały wyborcze, a należą do nich plakaty, ulotki, hasła i wypowiedzi, zawierają informacje nieprawdziwe, kandydat lub pełnomocnik wyborczy może wystąpić do sądu o zakaz rozpowszechniania takich informacji, o nakazanie ich sprostowania, wreszcie o wpłacenie do 10 tys. zł na cel charytatywny.

Po wyborach te spory tracą sens (chociaż nie ma przeszkód, żeby je kontynuować już jako zwykłe procesy o ochronę dóbr osobistych, dobrego imienia). Otwiera się natomiast możliwość wszczynania protestów wyborczych (w ścisłym tego słowa znaczeniu).

Protest może wnieść wyborca z danego okręgu lub pełnomocnik komitetu wyborczego, jeśli dopuszczono się przestępstwa przeciwko wyborom (rozdział XXXI kodeksu karnego), lub z powodu naruszenia ordynacji w zakresie głosowania, ustalenia wyników głosowania lub wyborów.

Protest można złożyć (do miejscowego sądu okręgowego) w ciągu 14 dni od wyborów, a sąd ma go rozpoznać w ciągu 30 dni (z udziałem zainteresowanych, komisarza wyborczego i przewodniczących właściwych komisji wyborczych).

Od kiedy jednak liczyć ten 14-dniowy termin, gdy jest druga tura? Lech Gajzler, ekspert Krajowego Biura Wyborczego, nie ma wątpliwości – ordynacja mówi (art. 58): “w ciągu 14 dni od dnia wyborów”, zatem od finału wyborów, czyli tam, gdzie będzie druga tura, to od tego dnia.

Reklama
Reklama

Jeżeli okoliczności stanowiące podstawę protestu miały wpływ na wyniki wyborów [b](czasami wystarczy jeden wadliwy głos, innym razem setki źle policzonych głosów mogą nie mieć takiego skutku)[/b], sąd orzeka o nieważności wyborów lub o nieważności wyboru radnego.

Stwierdzając wygaśnięcie mandatów i postanawiając o przeprowadzeniu ponownych wyborów, sąd wskazuje czynność, od której należy wznowić postępowanie wyborcze. Nie zawsze musi to być głosowanie, sąd może zarządzić na przykład tylko ponowne przeliczenie głosów.

Prawnicy
Waldemar Żurek zabrał głos. Przestrzegł niektórych polityków
Prawnicy
Wszystkie wyzwania ministra Waldemara Żurka. Czy znajdzie plan B?
Sądy i trybunały
Barbara Piwnik: Nominacja dla sędziego Żurka zaostrzy podziały w środowisku
Prawo rodzinne
Wysokość alimentów na dziecko. Ministerstwo wyśle sądom tabelki
Prawo dla Ciebie
Trafiła do domu pomocy społecznej bez swojej zgody. Co orzekł Trybunał?
Reklama
Reklama