Kolejka na Kasprowy nie dla obcych

Gminy chcą konkurować ze słowackim inwestorem przy prywatyzacji kolejek m.in. na Kasprowy Wierch i Gubałówkę

Aktualizacja: 29.07.2011 03:30 Publikacja: 28.07.2011 12:57

Kolej linowa na Gubałówkę

Kolej linowa na Gubałówkę

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Akcje Polskich Kolei Linowych (część grupy PKP) mają być sprzedane na przełomie 2011 i 2012 r. w ofercie publicznej. W sierpniu powinien być gotowy prospekt emisyjny. Wtedy poznamy wycenę spółki. Według nieoficjalnych danych jest warta co najmniej kilkaset milionów złotych. Do PKL należą kolejki na Kasprowy, Gubałówkę, Butorowy Wierch w Kościelisku, Górę Parkową w Krynicy-Zdroju, Palenicę w Szczawnicy, górę Żar w Międzybrodziu Żywieckim i Mosorny Groń w Zawoi.

Zakupem od dawna zainteresowana jest największa firma branży turystycznej na Słowacji – Tatry Mountain Resorts, właściciel stacji narciarskich i hoteli. Polscy samorządowcy boją się jednak, że Słowacy nie będą dbali o interesy ich regionu. Padały nawet opinie, że mogą kupić kolejki po to, by je zamknąć i pozbyć się konkurencji.

Dlatego sześć górskich gmin postanowiło wspólnie kupić PKL. List intencyjny w tej sprawie podpisały: Zakopane, Kościelisko, Zawoja, Szczawnica, Krynica-Zdrój i Czernichów. „PKL nie jest wyłącznie podmiotem gospodarczym, lecz dobrem kultury, a historia kolei stanowi ważną część polskiej narodowej tożsamości" – czytamy w nim.

– Kolej na Kasprowy Wierch czy Gubałówkę to nie tylko sentyment, ale wręcz sprawa kultowa. Poza tym firma przynosi zyski, samorządy mogłyby mieć z tego dochód. Dlaczego mielibyśmy tracić taką okazję? – mówi prezes Związku Podhalan Maciej Motor-Grelok.

– Ta kolej to polski sport, kultura i historia. Skoro resort skarbu prywatyzuje PKL, my jako samorząd możemy uszczknąć kawałek tego tortu – wyjaśnia rzeczniczka Urzędu Miasta Zakopane Ewa Matuszewska.

Czy interes okaże się dochodowy? W ciągu roku ze wszystkich kolei PKL korzysta ok. 6 mln turystów. Najwięcej z tej na Kasprowy Wierch, na który w sezonie dociera nawet 4 tys. osób dziennie. Niedawno w jej modernizację zainwestowano 70 mln zł. Gorzej sytuacja wygląda na mniejszych szczytach.

– Z kolei na Butorowy Wierch przy tak marnej pogodzie korzysta kilka osób na godzinę. To chyba nie wróży kokosów – uważa sekretarz gminy Kościelisko Wojciech Pilch. – Ale i tak lepiej mieć tu swojego człowieka, niż sprzedać koleje Słowakom.

Gminy zainteresowane kupnem PKL mają nadzieję, że większość pieniędzy wyłoży Małopolska Agencja Rozwoju Regionalnego. – Jesteśmy zainteresowani inwestycjami, które służą rozwojowi regionu. Trudno jednak składać wiążące deklaracje, skoro nie ma jeszcze prospektu emisyjnego i dopiero we wtorek prezes agencji spotka się z reprezentantami zainteresowanych gmin – mówi Edyta Przybylska, dyrektor Departamentu Marketingu i Współpracy Regionalnej MARR.

– Mnie tam wszystko jedno, czy Polacy czy Słowacy. Byle sprawnie wozili narciarzy – mówi Tomasz, student medycyny z Krakowa, który z Kasprowego (1987 m n.p.m.) zjeżdża co rok.

Internet i prawo autorskie
Bruksela pozwała Polskę do TSUE. Jest szybka reakcja rządu Donalda Tuska
Prawnicy
Prokurator z Radomia ma poważne kłopoty. W tle sprawa katastrofy smoleńskiej
Sądy i trybunały
Nagły zwrot w sprawie tzw. neosędziów. Resort Bodnara zmienia swój projekt
Prawo drogowe
Ten wyrok ucieszy osoby, które oblały egzamin na prawo jazdy
Dobra osobiste
Karol Nawrocki pozwany za książkę, którą napisał jako Tadeusz Batyr