Podpisana w poniedziałek nowela ustawy o SN przewiduje powrót do orzekania 22 sędziów SN, w tym trojga prezesów usuniętych pół roku temu na wcześniejszy stan spoczynku.
Następnego dnia po publikacji noweli (co jeszcze nie nastąpiło) mają wrócić na poprzednie stanowiska w SN bez żadnych dodatkowych wymagań i będą mogli orzekać do ukończenia 70 lat, co im gwarantowały dotychczasowe przepisy.
Mina Andreewa, rzeczniczka Komisji Europejskiej, poinformowała we wtorek, że KE jest usatysfakcjonowana tymi zmianami. Zaznaczyła, że ustawa jeszcze nie weszła w życie, choć to będzie już automat. Wedle rzeczniczki w środę KE na ostatnim w tym roku posiedzeniu komisarzy zajmie się Polską w kontekście najnowszych wydarzeń dotyczących praworządności.
Sędziowie de facto wrócili już do SN i wykonują pewne czynności. To z kolei spotkało się z krytyką prezydenta Andrzeja Dudy, który podczas dorocznego zgromadzenia Trybunału Konstytucyjnego we wtorek krytycznie ocenił zachowania sędziów SN, którzy po wydaniu przez TSUE tymczasowego zakazu niestosowania przepisów o skróconym wieku emerytalnym powrócili do SN. Prezydent powiedział, że takie działanie stanowi jednoznaczne złamanie art. 178 konstytucji, tj. przekroczenie kompetencji sędziego odsuniętego od orzekania, oraz art. 7 mówiącego, że wszystkie władze RP, w tym sądy i trybunały, działają na podstawie i w granicach prawa.
Na to wystąpienie zareagował rzecznik Sądu Najwyższego sędzia Michał Laskowski, wskazując w komunikacie, że owi sędziowie SN „wrócili" do SN na podstawie postanowienia Trybunału Sprawiedliwości UE z 19 października 2018 r., co potwierdziło postanowienie Wielkiej Izby TSUE z 17 grudnia 2018 r., jak też właśnie nowela przyjęta przez Sejm i Senat i podpisana przez prezydenta.