– Priorytetem sędziów w Polsce jest interes korporacji –wykrzykiwał w środę z mównicy w Senacie Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości. Przyjechał na Wiejską, by osobiście bronić zmian w ustawie sędziowskiej nazywanej przez środowisko represyjną lub kagańcową. Ziobro przekonywał, że od 1989 r. kolejne rządy nieudolnie reformowały wymiar sprawiedliwości w Polsce.
Wróciła wiertarka
– Sądy i sędziowie zbierają ?więcej ocen negatywnych niż pozytywnych w badaniach opinii publicznej. Media informują o licznych jak na ludzi o nieskazitelnych charakterach aferach korupcyjnych, pijanych sędziach w gmachach sądów i pijanych sędziach za kierownicą, sędziach-sprawcach przestępstw pospolitych, złodziejach – grzmiał minister. Wróciły stare zarzuty o kradzieży wiertarki. To wystąpienie wywołało burzę. Potrzebna była przerwa.
Stanowisko MS, które zaprezentował minister, było zwieńczeniem wielogodzinnego posiedzenia Senatu, który pracował nad tą ustawą.
Czytaj także: Są szanse na porozumienie ws. praworządności w Polsce?
Jak zapowiedział na początku Tomasz Grodzki, marszałek Senatu, połączone komisje poparły wniosek o odrzucenie nowelizacji w całości. Potem ustawa powróci do Sejmu, który może decyzję Senatu odrzucić. Zgłoszono też wniosek mniejszości (PiS): o przyjęcie ustawy bez poprawek.