Jak poinformowały służby prasowe TSUE, Trybunał stwierdził, że w aktach sprawy dotyczących wniosku o zastosowanie środków tymczasowych są informacje niezbędne do wydania orzeczenia w tej sprawie.
"Wyjaśnienia, które mogłyby zostać udzielone w drodze przesłuchania świadków, nie wydają się przydatne dla rozstrzygnięcia wniosku o zastosowanie środków tymczasowych" - argumentuje TSUE.
Wniosek o tymczasowe zawieszenie działalności Izby Dyscyplinarnej SN jest kontynuacją skargi ws. systemu dyscyplinarnego dla sędziów w Polsce, jaką w październiku 2019 r. Komisja skierowała do TSUE. W uzasadnieniu wskazywała, że wprowadzany przez większość pisowską system rygorów środków dyscyplinarnych nie zapewnia niezależności i bezstronności Izby Dyscyplinarnej SN, w której skład wchodzą wyłącznie sędziowie wskazani przez nową Krajową Radę Sądownictwa, wybraną w lwiej części przez Sejm w procedurze o charakterze politycznym, a nie jak wcześniej – przez samorząd sędziowski. Bruksela miała też zastrzeżenia do sprawności "zreformowanych" dyscyplinarek i zagrożenia w tej procedurze prawa do obrony obwinionych.
13 lutego Polska przekazała do Trybunału Sprawiedliwości UE odpowiedź w sprawie wniosku o środki tymczasowe. Stwierdziła, że jest on niedopuszczalny i zmierza do zawieszenia jednej z izb konstytucyjnego organu RP jakim jest Sąd Najwyższy. Polski rząd wniósł o odrzucenie wniosku i przesłuchanie w charakterze świadków sędziów Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Podtrzymał też wszystkie wcześniejsze argumenty o niezasadności skargi KE na kwestie związane z Izbą Dyscyplinarną SN.