Przepisy dotyczące stawiennictwa do sądu są rygorystyczne. Zasadnicza kwestia jest taka, że zwykłe zwolnienie lekarskie, honorowane w pracy, wydane przy przeziębieniu, grypie czy nawet poważniejszych dolegliwościach, nie wystarczy do usprawiedliwienia niestawiennictwa w sądzie.
Dość powiedzieć, że podczas niedawnej medialnej rozprawy przeciwko „Gazecie Polskiej" sąd pominął zeznanie Tomasza Lisa, jednego z powodów, wskazując, że nie przedstawił zwolnienia od lekarza sądowego lub szpitala, choć powszechnie wiadomo, że przeszedł on poważną chorobę. Od pewnego czasu bowiem w sądach zasadniczo nie wystarczy zwykłe zwolnienie lekarskie. Usprawiedliwienie niestawiennictwa z powodu choroby stron procesu, pełnomocników, świadków wymaga przedstawienia zaświadczenia potwierdzającego niemożność stawienia się na wezwanie sądu wystawionego przez lekarza sądowego (art. 214 (1) § 1 kodeksu postępowania cywilnego). Podobne zasady obowiązują w sprawach karnych.
Czytaj też: