– Umowa międzyoperatorska została podpisana – dowiedziała się „Rzeczpospolita” od producentów napojów. Informację tę potwierdziliśmy u największego operatora polskiego systemu kaucyjnego, Kaucja.pl. Spółka nie chce jednak zdradzać szczegółów porozumienia. Jak się jednak nieoficjalnie dowiedzieliśmy, umowa między siedmioma operatorami została podpisana na razie na dwa miesiące i nie wszyscy uczestnicy rynku są z niej zadowoleni.
Umowa operatorów systemu kaucyjnego jest ważna
Dlaczego ta umowa jest ważna? W Polsce jest aż siedmiu operatorów systemu kaucyjnego (co jest zresztą ewenementem w skali Europy), którzy uzyskali licencje od resortu klimatu. Są to: Kaucja.pl, Polski System Kaucyjny, OK Operator Kaucyjny (to trzech największych), do tego PolKa, Zwrotka oraz Eko-Operator i Reselekt. Operatorzy są zmuszeni przez ustawę do współpracy ze sobą, choć jednocześnie ze sobą konkurują. Rywalizują o puste opakowania, których rocznie ma być nawet 16 mld sztuk, walczą też o klientów – producentów i importerów napojów. Tajemnicą handlową są stawki, które chcą płacić sklepom za tzw. handling fee, czyli opłatę manipulacyjną. Jednocześnie ustawa wprowadzająca system kaucyjny reguluje, że spółki wiele spraw mają same uzgodnić między sobą. Rozmowy pomiędzy operatorami trwały od ponad roku i szły bardzo opornie. W końcu jednak doszło do porozumienia.
– Operatorzy muszą połączyć jednostki handlowe, które tworzą punkty zbiórki, oraz ściśle współpracować między sobą, wymieniając dane i informacje. Każde opakowanie objęte systemem kaucyjnym musi być zarejestrowane w systemie swojego operatora, a operatorzy muszą synchronizować te dane między sobą, żeby każdy punkt zbiórki i każda maszyna przyjmująca opakowania posiadały kompletne informacje. To ogromne przedsięwzięcie logistyczne – mówił w kwietniu Piotr Okurowski, prezes Kaucja.pl na łamach „Rzeczpospolitej”.