Z tego artykułu dowiesz się:
- Jakie grupy zawodowe mogą być najbardziej narażone na kontrolę inspekcji pracy?
- Jakie branże mogą odczuć wpływ bardziej rygorystycznych kontroli PIP w najbliższych latach?
- Dlaczego specjaliści IT często wybierają umowy B2B zamiast umów o pracę?
- Jakie są potencjalne konsekwencje nowelizacji ustawy o PIP dla agencji pracy i producentów?
- Nawet 50-60 proc. – ocenia Sławomir Paruch, partner w kancelarii PCS Legal. Zaznacza jednocześnie, że w wielu przypadkach wynika to z woli obu stron. Jest bowiem sporo stanowisk i branż, w których często to sami kandydaci do pracy naciskają na zatrudnienie na bardziej opłacalnym kontrakcie B2B i nie są zainteresowani umową o pracę.
Te branże mogą się wkrótce znaleźć na celowniku Państwowej Inspekcji Pracy. Zgodnie z nowelizacją ustawy o PIP, od stycznia 2026 r. ma ona zyskać uprawnienia do przekształcania (na mocy decyzji administracyjnych) umów cywilnoprawnych, w tym kontraktów B2B, w umowy o pracę.
Wybór specjalisty IT – kontrakty B2B
Według danych ZUS, około 1,5 mln osób pracuje w Polsce na podstawie umów prawa cywilnego, a około 1,8 mln prowadzi jednoosobową działalność gospodarczą. Jaka część umów może być zagrożona? Nie ma wiarygodnych szacunków, ale wiadomo, że w części branż może być trudno o duży sukces kontroli. Szczególnie tam, gdzie pokaźny jest udział pracy zdalnej, a pracodawca często nie wyznacza czasu pracy.
Tak jest na przykład w branży IT, gdzie nawet połowa specjalistów pracuje na kontraktach B2B – jak ocenia Przemysław Mikus, prezes Organizacji Pracodawców Usług IT (SoDA) i dyrektor operacyjny spółki Liki Mobile Solutions, dodając, że te umowy z reguły są wyborem samych specjalistów.