W biurze mieszczącym się tuż przy wejściu do gmachu przy al. Solidarności 127 w kilku okienkach można dostać odpowiedź właściwie na wszystkie pytania dotyczące sprawy oraz podstawowe wzory pism. BOI udziela informacji również drogą elektroniczną ([mail=boi@warszawa.so.gov.pl]boi@warszawa.so.gov.pl[/mail]).
Telefony się urywają, interesanci biorą numerki jak w banku. Na telefoniczne pytania odpowiada też Małgorzata Domańska, kierownik nowego BOI. Przed dawnymi sekretariatami (niektóre już w ogóle zlikwidowano) pusto. Dzwonią natomiast telefony z dołu, z BOI. O wszystko bowiem, czego nie da się dowiedzieć z komputera, pracownicy BOI pytają sekretarzy z wydziałów, ci szukają informacji, akt, wreszcie noszą je do dwóch czytelni, bo tylko tam można je przeglądać.
– Już ponad pół godziny czekam na akta, wcześniej wszystkiego bym się już dowiedział – narzeka Bogusław Gorski, nauczyciel akademicki zajmujący się sprawami rejestracyjnymi.
– Niepokoi mnie to odhumanizowanie kontaktów z sądem, bezpośredni kontakt bywa niezbędny – mówi mec. Emilia Naumann, kolejna osoba czekająca przed czytelnią.
– Na razie mamy więcej pracy i problemów – wskazuje sędzia Halina Plasota, przewodnicząca I Wydziału Cywilnego Sądu Okręgowego – ale to pierwsze dni i może będzie lepiej. Plus jest taki, że jeżeli jakiś interesant przedostanie się na “górę”, to już z konkretnym problemem.