Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowało dla sędziów kolejną wersję przepisów regulujących kwestie okresowej oceny pracy. Chce ich oceniać na czterech poziomach: wyróżniającym, zadowalającym, zadowalającym, ale z uchybieniami, oraz niezadowalającym. Ocena odbywałaby się w ramach wizytacji wydziału sądu.
Ta propozycja nie zadowala środowiska, choć po kolejnym spotkaniu w MS szansa na kompromis jest możliwa.
- Nie można zaszufladkować sędziów do czterech, pięciu poziomów i wystawiać im ocen jak uczniom w szkole. Zbyt nierównomierne jest obciążenie, nie ma określonego pensum. Takie oceny służyłby tylko śrubowaniu wyników ilościowych kosztem jakości orzecznictwa. Do karania sędziów źle pracujących powinno służyć tylko i wyłącznie postępowanie dyscyplinarne - ocenia propozycję sędzia Bartłomiej Przymusiński, rzecznik prasowy Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia.
[srodtytul]Co proponuje resort?[/srodtytul]
Chce analizować sprawność i efektywność w podejmowaniu czynności i kierowaniu postępowaniem. Przedmiotem oceny byłaby też kultura urzędowania, w tym kultura osobista i sposób zachowania oraz poszanowanie praw stron lub uczestników procesu.