Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 24 października 2007 r. SK 7/06
(OTK –A nr 9, poz. 108) orzekł, że przewidziana w art. 135 § 1
prawa o ustroju sądów powszechnych
regulacja prawna dotycząca instytucji asesora sądowego jest niezgodna z art. 45
Aktualizacja: 12.10.2012 10:45 Publikacja: 12.10.2012 10:45
Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 24 października 2007 r. SK 7/06
(OTK –A nr 9, poz. 108) orzekł, że przewidziana w art. 135 § 1
prawa o ustroju sądów powszechnych
regulacja prawna dotycząca instytucji asesora sądowego jest niezgodna z art. 45
.
Z uzasadnienia tego orzeczenia wynika, że Trybunał nie zdyskwalifikował samej idei asesury sądowej jako jednej z możliwych dróg przygotowania do sprawowania urzędu sędziego, lecz jej realizację w obowiązującym wówczas stanie prawnym. O niekonstytucyjności ocenianych rozwiązań prawnych zdecydowały trzy główne przyczyny. Pierwsza to brak w ustawie minimalnego okresu, na który powinno powierzać się asesorowi pełnienie funkcji sędziowskich. Uznaniowość decyzji w tym względzie podejmowanych przez kolegium sądu i ministra sprawiedliwości powodowała, zdaniem Trybunału, niedopuszczalne uzależnienie statusu asesora od tych organów. Druga przyczyna to brak udziału KRS w procedurze powierzania asesorowi czynności sędziowskich, co stanowiło istotny wyłom w konstytucyjnym modelu powierzania władzy sędziowskiej i świadczyło o braku gwarancji niezbędnych dla zapewnienia asesorowi realnej niezawisłości. Trzecim, najważniejszym argumentem przemawiającym za niekonstytucyjnością ówczesnej regulacji prawnej instytucji asesora sądowego była możliwość odwołania go z pełnienia powierzonych mu funkcji sędziowskich przez ministra sprawiedliwości i to w sytuacji braku sprecyzowania w ustawie przesłanek takiej decyzji. Trybunał uznał, że arbitralny charakter tej decyzji, podejmowanej przez organ władzy wykonawczej, stanowi jaskrawe naruszenie zasad niezawisłości sędziowskiej oraz niezależności władzy sądowniczej.
Do czasu wydania tego wyroku orzecznictwo sądów rejonowych opierało się w dużej mierze na pracy asesorów i z nich rekrutowali się też przyszli sędziowie tych sądów. Wydawało się, że wyrok Trybunału stanie się wymuszoną okazją do przeprowadzenia gruntownych zmian w dotychczasowym modelu dochodzenia do urzędu sędziego, zwłaszcza że Trybunał odroczył wejście w życie orzeczenia na maksymalny okres, czyli o 18 miesięcy. Rozpoczęta wtedy dyskusja na ten temat, prowadzona pod ambitnym i dobrze brzmiącym hasłem – urząd sędziego koroną zawodów prawniczych, nie przyniosła żadnych efektów legislacyjnych, a wobec upływania okresu wyznaczonego przez Trybunał zdecydowano się na przyjęcie w trybie pilnym rozwiązania prowizorycznego. Polegało ono na przyznaniu uprawnienia do ubiegania się o urząd sędziego osobom, które zdały egzamin sędziowski i przez co najmniej dwa lata pracowały w charakterze asystenta sędziego lub referendarza sądowego. Otwarcie drogi awansu tym pracownikom sądów spowodowało, że zaczęli oni masowo zgłaszać się do konkursów na urząd sędziego sądu rejonowego, w rezultacie o jedno miejsce ubiega się kilkanaście, a często kilkadziesiąt osób. Zdecydowana większość kandydatów (około 91 proc. wywodzi się spośród asystentów i referendarzy i mniej więcej taki sam jest też ich procentowy udział w gronie przedstawianych przez KRS panu prezydentowi do nominacji osób na stanowiska sędziów sądów rejonowych. Oni to zatem stanowią głównie nową kadrę sędziowską, gdyż zainteresowanie kandydowaniem dobrych prawników z innych zawodów prawniczych jest dotychczas niewielkie.
KRS dokłada wszelkich starań, aby wywiązać się z niełatwego zadania, jakim jest dokonanie najlepszego wyboru spośród tych licznych kandydatów. Realizację tej najważniejszej kompetencji utrudnia Radzie fakt, że aspirujący do urzędu sędziowskiego nie mają istotnej praktyki orzeczniczej, a zdecydowana większość nie ma także samodzielnej praktyki prawniczej. Tym samym brakuje bardzo istotnych elementów do oceny ich przydatności do pełnienia funkcji sędziowskich, jakimi są umiejętność stosowania prawa w praktyce oraz, co jeszcze ważniejsze, ich predyspozycji osobowościowych i charakterologicznych, których niezastąpionym sprawdzianem jest samodzielne orzekanie. Może to mieć wpływ na zwiększenie marginesu ryzyka dokonywania niewłaściwych wyborów. Stąd troska i obawa o to, jak ci przedstawieni panu prezydentowi kandydaci radzą sobie w orzekaniu po uzyskaniu nominacji. Dlatego Rada postanowiła przeprowadzić badania ankietowe, których treścią była ocena pracy osób powołanych na urząd sędziowski w ostatnich trzech latach, które nie miały przedtem praktyki orzeczniczej. Ankiety zostały skierowane do samych zainteresowanych oraz do ich przełożonych służbowych, a także do prokuratorów, adwokatów i radców prawnych, a więc do zawodów prawniczych, których przedstawiciele występują najczęściej przed sądami. Napłynęły 1682 wypełnione ankiety, głównie przez sędziów i prokuratorów; ilościowo jest to zatem materiał badawczy istotny i reprezentatywny. Na zlecenie KRS został on opracowany przez CBOS. Podstawowa konkluzja z tych badań jest taka, że w ocenie obowiązującego od 2009 r. systemu naboru na urząd sędziego przeważają zdecydowanie opinie krytyczne (57 proc.) nad pozytywnymi (22 proc.), przy czym za główną wadę tego systemu respondenci uważają powoływanie na stanowiska sędziowskie osób bez praktyki orzeczniczej. Aż 52,1 proc. badanych dostrzega różnice w przygotowaniu do zawodu pomiędzy sędziami, którzy odbyli wcześniej asesurę, a tymi bez praktyki orzeczniczej sędziowskiej – na korzyść tych pierwszych. Różnice, wskazywane w kolejności znaczenia przypisywanego im przez respondentów, polegają na: większych umiejętnościach praktycznych, lepszej organizacji pracy i prowadzenia rozpraw, łatwości i umiejętności podejmowania decyzji, wreszcie na panowaniu nad stronami oraz nad własnymi emocjami.
Wyniki tych badań są niepokojące, gdyż świadczą o pogorszeniu się stopnia praktycznego przygotowania zawodowego osób rozpoczynających służbę sędziowską, a tym samym o tym, że prowizoryczne rozwiązanie dotyczące naboru do tej służby, przyjęte przed trzema laty, nie może i nie powinno być utrzymywane. Istnieje więc konieczna i pilna potrzeba powrotu do poważnej dyskusji publicznej nad opracowaniem nowego modelu dochodzenia do urzędu sędziego, a następnie wdrożenia go w życie.
Autor jest sędzią Sądu Najwyższego, przewodniczącym Krajowej Rady Sądownictwa
© Licencja na publikację
© ℗ Wszystkie prawa zastrzeżone
Źródło: Rzeczpospolita
Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 24 października 2007 r. SK 7/06
(OTK –A nr 9, poz. 108) orzekł, że przewidziana w art. 135 § 1
Nie należy zaległościami czynszowymi obciążać małoletniego dziecka lokatorów, które jako dorosły może żądać za sądowy wyrok odszkodowania - orzekł Sąd Najwyższy. I uwzględnił skargę nadzwyczajną rzecznika praw obywatelskich.
Śmierć rodziców nieodłącznie wiąże się z koniecznością załatwienia formalności związanych z podziałem majątku. Jeśli między spadkobiercami panuje zgoda, przyjęcie spadku z reguły nie jest skomplikowane. Kto uczestniczy w procesie dziedziczenia?
System e-Doręczeń, czyli cyfrowy odpowiednik listu poleconego za potwierdzeniem odbioru, zacznie powszechnie obowiązywać już 1 stycznia 2025 roku.
Nawet lekarz, który przyjmuje pacjentów prywatnie, wystawi receptę na leki refundowane. Dzięki temu pacjent, który po prywatnej wizycie będzie chciał dostać bezpłatny lek, nie będzie musiał już iść po taką receptę do lekarza rodzinnego.
Bank zachęca rodziców do wprowadzenia swoich dzieci w świat finansów. W prezencie można otrzymać 200 zł dla dziecka oraz voucher na 100 zł dla siebie.
Prezydent Andrzej Duda powołał w poniedziałek Bogdana Święczkowskiego na nowego prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Wiceminister sprawiedliwości, sędzia Dariusz Mazur stwierdził, że wybór ten dotknięty jest ewidentną wadą formalną.
Czy prawo do wypowiedzi jest współcześnie nadużywane, czy skuteczniej tłumione?
Z naszą demokracją jest trochę jak z reprezentacją w piłkę nożną – ciągle w defensywie, a my powtarzamy: „nic się nie stało”.
Trudno uniknąć wrażenia, że kwalifikacja prawna zdarzeń z udziałem funkcjonariuszy policji może zależeć od tego, czy występują oni po stronie potencjalnych sprawców, czy też pokrzywdzonych feralnym postrzeleniem.
Niektóre pomysły na usprawnienie sądownictwa mogą prowadzić do kuriozalnych wręcz skutków.
Hasło „Ja-ro-sław! Polskę zbaw!” dobrze ilustruje kłopot części wyborców z rozróżnieniem wyborów politycznych i religijnych.
Ugody frankowe jawią się jako szalupa ratunkowa w czasie fali spraw, przytłaczają nie tylko sądy cywilne, ale chyba też wielu uczestników tych sporów.
Współcześnie SLAPP przybierają coraz bardziej agresywne, a jednocześnie zawoalowane formy. Tym większe znacznie ma więc właściwe zakresowo wdrożenie unijnej dyrektywy w tej sprawie.
To, co niszczy demokrację, to nie wielość i różnorodność opinii, w tym niedorzecznych, ale ujednolicanie opinii publicznej. Proponowane przez Radę Ministrów karanie za „myślozbrodnie” to znak rozpoznawczy rozwiązań antydemokratycznych.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas