Siedmiu sędziów Izby Pracy SN ze starego nadania, z których dwóch przechodzi zaraz w stan spoczynku, podjęło uchwałę podważającą status i orzeczenie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN z udziałem sędziego powołanego na obecnie obowiązujących zasadach (a tylko tacy są w tej Izbie) i dodatkowo nadało uchwale moc zasady prawnej, więc formalnie wiąże ona inne składy SN. To mocne posunięcie, tym bardziej że jeszcze kilka dni temu były prezes Izby Pracy mówił o ostrożności w posługiwaniu się tym narzędziem, a sięgnięto chyba po najostrzejszą broń.
Nie dostrzegłem ostrożności w decyzjach rozszerzonych składów Izby Pracy o nadawaniu mocy zasady prawnej ich uchwałom. Czynili to również, gdy uchwała zapadała stosunkiem głosów 4:3, a zatem budziła ogromne kontrowersje w samym składzie orzekającym, w którym 4 sędziów zapragnęło wiązać cały SN, nie mogąc do swego poglądu przekonać nawet trzech członków swojego składu. W mojej ocenie mieliśmy wówczas do czynienia ze zwykłym nadużyciem władzy sądowniczej. Tak samo oceniam ostatnią uchwałę. Choć zapadła jednogłośnie, to jednak jej dwa ostatnie punkty wzbudzają głęboką konsternację.
Czytaj więcej
Orzeczenia Izby Kontroli SN należy uznać za niebyłe – orzekła Izba Pracy SN. W efekcie sądy powsz...
Co konkretnie ma pan sędzia na myśli?
Uchwała zawiera wyłącznie wskazówki dla sądów powszechnych. Nie ma tam wykładni, którą stosować mógłby skład SN. Natomiast zasady prawne wiążą wyłącznie składy SN i nie wiążą sądów powszechnych.
To po co było nadawać jej moc zasady prawnej?
To decyzja pod publiczkę, dla spotęgowania efektu medialnego. Zwróćmy uwagę na pkt 3 uchwały, który zakłada, że gdy sąd powszechny uzna wyrok IKNiSP za niebyły, wówczas sam rozpoznać może skargę nadzwyczajną. Ale zgodnie z art. 94 ustawy o SN, skargę nadzwyczajną rozpoznać może tylko skład złożony z ławnika SN i dwóch sędziów SN orzekających w IKNiSP. W sądach powszechnych ci sędziowie i ławnicy nie orzekają. Zatem taki hipotetyczny wyrok sądu powszechnego zapadłby w składzie niezgodnym z prawem – w warunkach bezwzględnej nieważności. Do tego Izba Pracy zachęca sądy powszechne. Wreszcie kwestia fundamentalna: wyrok IKNiSP, który Izba Pracy nakazała uznać za niebyły, wymagał od sądów powszechnych zastosowania prawa europejskiego dotyczącego zwolnień grupowych, które wcześniej zostało pominięte. Tymczasem TSUE dopuścił pominięcie wyroku IKNiSP jedynie w przypadku, w którym służyć to miałoby zapewnieniu skuteczności prawa UE. W obecnej sprawie efekt uchwały IP jest zatem dokładnie odwrotny – jak w skeczu Monty Pythona!
Kwestionując umocowanie IKNiSP, ogólnikowo wskazano w uchwale, że nie spełnia ona wymogów sądu określonych w art. 19 ust. 1 akapit drugi TUE oraz art. 6 ust. 1 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. Co pan sędzia na to?
Uważam, że nie stracił w niczym na doniosłości wyrok pełnego składu Trybunału Konstytucyjnego z 2010 r. (K 32/09), w którym stanowczo stwierdzono, że zasada ochrony suwerenności Rzeczypospolitej w procesie integracji europejskiej zakazuje przekazywania organizacjom międzynarodowym kompetencji do decydowania m.in. w kwestii organizacji wymiaru sprawiedliwości. Stanowisko to potwierdził następnie również Trybunał w wyroku K 3/21. Nie widzę możliwości dokonywania oceny tego, co jest lub nie jest sądem w sposób sprzeczny z polską konstytucją i ustawami.