Przypomnijmy - siedmiu sędziów Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN, pod przewodnictwem Dawida Miąsika,
rozpatrywało zagadnienie prawne dotyczące przedawnienia roszczenia. Dwóch pracowników firmy w Bielsku-Białej domagało się na drodze sądowej sprostowania świadectwa pracy i zasądzenia odpraw. Po przegranym przez nich procesie prokurator generalny Zbigniew Ziobro wniósł skargę nadzwyczajną. Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN uchyliła prawomocny wyrok sądu i sprawa trafiła do ponownego rozpoznania. Wówczas pojawił się zarzut przedawnienia roszczenia. Sprawa znów trafiła do SN, do Izby Pracy, która orzekła, że wyrok Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN z sędziami powołanymi od 2018 r. w składzie jest „nieistniejący i niebyły”, co oznacza, że skarga nie została rozpoznana.