Chodzi o wydarzenia z czerwca, kiedy Trybunał Konstytucyjny zajmował się sprawą z wniosku prezydenta. Andrzej Duda kwestionował ustawę przyjętą przez Sejm po wygaszeniu mandatów poselskich skazanych polityków PiS Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
Jak relacjonowały media, na rozprawie pojawił się poseł Polski 2050 Paweł Śliz i zawnioskował o wyłączenie ze składu sędziowskiego Krystyny Pawłowicz i Stanisława Piotrowicza, którzy są byłymi posłami PiS i zostali wybrani do Trybunału w czasach rządów PiS, głosami większości parlamentarnej poprzedniej władzy. Po oddaleniu tego wniosku opuścił salę, na co oburzyła się Pawłowicz. Później ogłosiła, że TK nałożył na posła karę.
Odnosząc się do tej sprawy w programie „Kropka nad i” w TVN24 Marszałek Sejmu i szef Polski 2050 Szymon Hołownia stwierdził, że w jego przekonaniu Krystyna Pawłowicz "orzekała w swojej sprawie, wykluczenia siebie, jako byłej partyjnej koleżanki ludzi, których sprawa dotyczy i jeszcze złamała prawo, nakładając karę na posła, który reprezentował Sejm".
Hołownia: Również sędziowie Trybunału Konstytucyjnego są zobowiązani przestrzegać prawa
- Zastanawiam się, czy nie skierować przeciwko niej wniosku do prokuratury, bo ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora w jasny sposób mówi, że takich rzeczy posłowi na Sejm robić nie można - mówił Hołownia.
Podczas czwartkowej konferencji prasowej Marszałek Sejmu zapowiedział złożenie zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez sędzię Krystynę Pawłowicz. - Również sędziowie Trybunału Konstytucyjnego - to może nowość dla niektórych - są zobowiązani przestrzegać obowiązującego w Polsce prawa. W związku z powyższym, takie zawiadomienie prześlę dzisiaj do prokuratora generalnego Adama Bodnara i mam nadzieję, że uzyskam w tej sprawie odpowiedź - oświadczył Hołownia.