Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych odkrywa Amerykę

Jest problem z wyznaczeniem granicy między niezależnością a odpowiedzialnością sędziów – mówi prof. Michał Urbańczyk z Wydziału Prawa i Administracji UAM w Poznaniu.

Publikacja: 15.11.2023 07:29

Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych

Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych

Foto: Adobe Stock

Sędziowie Sądu Najwyższego USA – po serii skandali z ich udziałem – przyjęli kodeks etyczny, zabraniający m.in. zachowań, których bezstronność może budzić wątpliwość. Nie dziwi pana, jak SN USA odkrywa Amerykę?

Nie powinno dziwić, że w związku z zasadą niezawisłości i niezależności sędzia musi się zachowywać tak, by jego aktywność i działalność w jakiejkolwiek sferze nie budziła zastrzeżeń. Pamiętajmy, że w Stanach sędziowie Sądu Najwyższego mają szczególny status: są powoływani dożywotnio, a pozbawienie ich urzędu oznacza wdrożenie trudnej procedury impeachmentu. Nie było wiele takich przypadków. Sędziego można usunąć z urzędu za zdradę, przekupstwo, ciężkie przestępstwo i „inny naganny występek” – tak stanowi konstytucja. Z jednej strony dotychczasowe zbiory zasad etycznych wiązały formalnie tylko sędziów niższej instancji, z drugiej – to dziwne, że SN USA uważał, że go to nie wiąże.

Czytaj więcej

Sąd Najwyższy w USA przechodzi problemy związane z bezpieczeństwem

Dożywotnia funkcja i niemal nieodwołalność to bardziej gwarancja niezależności czy pokusa ulegania wpływom?

To zależy wyłącznie od postawy sędziego. Jeden uzna, że obiad z politykiem czy biznesmenem jest niedopuszczalny, a drugi stwierdzi, że korzystanie z prywatnego odrzutowca biznesmena, by polecieć na wakacje – taki przypadek właśnie ujawniono – nie wpływa na jego poglądy wyrażane w orzeczeniach. To indywidualne sprawy. Jest wielki problem z wyznaczeniem granicy między niezależnością i niezawisłością sędziów a ich odpowiedzialnością – jak urzędników. Bo według amerykańskiego prawa sędzia federalny jest urzędnikiem. W Polsce sądy to odrębna władza, a sędzia – tak jak poseł – urzędnikiem nie jest.

Czy ostatnio jest więcej takich zdarzeń w SN USA, czy dzięki mediom wiemy dziś o czymś, co było także dawniej?

Dziś informacje łatwiej przedostają się do opinii publicznej. Sędziowie amerykańscy zawsze mieli powiązania z polityką. One różnie wyglądały – ale były. Perspektywa europejska jest pod tym względem inna niż amerykańska. My z zasady uznajemy, że sędziowie muszą być apolityczni i wszelkiego typu powiązania z polityką rzucają cień na sędziego. A w wielu stanach USA sędziów wybiera się w wyborach powszechnych – czasem wprost z poparciem partii.

W Polsce sędziów wiąże przyjęty przez KRS zbiór zasad etycznych.

Można odnieść wrażenie, że u nas sędziowskie standardy etyczne są pilnowane bardziej. To, co u nas byłoby ocenione negatywnie – przejście polityka do sądu – w USA jest oceniane inaczej. Inna jest ścieżka kariery sędziowskiej. W niektórych stanach USA odpowiedzialność sędziego jest realizowana w formule wyborów retencyjnych – jeśli sędzia nie został odwołany w kolejnych wyborach, to urzęduje dalej.

W Polsce politycy przechodzili do Trybunału Konstytucyjnego. Janusz Niemcewicz, Jerzy Stępień, Krystyna Pawłowicz, Stanisław Piotrowicz i inni.

Bo problem nie leży w możliwości przejścia z polityki do władzy sądowniczej. Ale w tym, jak po tym przejściu wykonuje się swój urząd. Czy zdejmuje się skórę polityka, zakładając sędziowską togę. Jeśli tak – wątpliwości nie ma. A gdy pod togą jest skóra polityka – wątpliwości będą. To sprawa ludzkich charakterów. Ale procedury również są ważne, bo wyznaczają granice. Liczy się też zwyczaj i praktyka.

Sędziowie Sądu Najwyższego USA – po serii skandali z ich udziałem – przyjęli kodeks etyczny, zabraniający m.in. zachowań, których bezstronność może budzić wątpliwość. Nie dziwi pana, jak SN USA odkrywa Amerykę?

Nie powinno dziwić, że w związku z zasadą niezawisłości i niezależności sędzia musi się zachowywać tak, by jego aktywność i działalność w jakiejkolwiek sferze nie budziła zastrzeżeń. Pamiętajmy, że w Stanach sędziowie Sądu Najwyższego mają szczególny status: są powoływani dożywotnio, a pozbawienie ich urzędu oznacza wdrożenie trudnej procedury impeachmentu. Nie było wiele takich przypadków. Sędziego można usunąć z urzędu za zdradę, przekupstwo, ciężkie przestępstwo i „inny naganny występek” – tak stanowi konstytucja. Z jednej strony dotychczasowe zbiory zasad etycznych wiązały formalnie tylko sędziów niższej instancji, z drugiej – to dziwne, że SN USA uważał, że go to nie wiąże.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Droga konieczna dla wygody sąsiada? Ważny wyrok SN ws. służebności
Sądy i trybunały
Emilia Szmydt: Czuję się trochę sparaliżowana i przerażona
Zawody prawnicze
Szef palestry pisze do Bodnara o poważnym problemie dla adwokatów i obywateli
Sądy i trybunały
Jest opinia Komisji Weneckiej ws. jednego z kluczowych projektów resortu Bodnara
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Prawo dla Ciebie
Jest wniosek o Trybunał Stanu dla szefa KRRiT Macieja Świrskiego