Rzecznik Radzik nie mógł zdać testu niezależności. Dlaczego?

Kilka okoliczności spowodowało, że Sąd Najwyższy ocenił Przemysława Radzika jako sędziego, który nie może być uznany za bezstronnego i niezawisłego – tak o tym orzeczeniu SN mówi „Rz” sędzia Jarosław Matras, zasiadający w jego składzie.

Publikacja: 11.04.2023 02:00

Zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych Przemysław Radzik

Zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych Przemysław Radzik

Foto: PAP/Leszek Szymański

Co przesądziło o tym, że sędzia Radzik oblał test?

Precyzyjnie: na sędziego, który nie może być uznany za sędziego bezstronnego i niezawisłego. Faktycznie, SN uchylił kilka dni temu wyrok SA w Warszawie wydany w składzie, w którym był SSA P. Radzik. Obrońca skazanej postawiła w kasacji zarzut zaistnienia bezwzględnego powodu odwoławczego: nienależytej obsady sądu. Polegała na tym, że cała trójka nie była sędziami niezawisłymi i bezstronnymi. Chodziło o dwóch sędziów SA w Warszawie i jednego, który był tam delegowany.

Czytaj więcej

Sędzia Radzik nie zdał testu niezależności. Jest decyzja Sądu Najwyższego

Jakie konkretnie okoliczności podnosiła skarżąca?

Opierając się na uchwale trzech Izb SN, orzecznictwie europejskim, wykazała wieloma informacjami załączonymi do akt sprawy, że zarówno okoliczności awansu P. Radzika, tj. że niezwykle szybki awans z poziomu sędziego sądu rejonowego do SA, uzyskiwanie stanowisk funkcyjnych w Sądzie Okręgowym w Warszawie oraz Sądzie Apelacyjnym w Warszawie, a także stanowiska zastępcy rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych, nie byłoby możliwe, gdyby nie ścisłe związki tego sędziego z władzą wykonawczą – ministrem sprawiedliwości.

Była też mowa o wszczynaniu postępowań dyscyplinarnych wobec sędziów, którzy kierują się orzeczeniami sądów europejskich?

Taki zarzut też się pojawił. Został uwzględniony, przy czym SN uznał, że z uwagi na okoliczności dotyczące tego sędziego oraz skutek wynikający z uchwały trzech Izb SN nie jest konieczne odnoszenie się do zarzutów dotyczących dwóch innych sędziów.

Jak SN uzasadnił decyzję?

W uzasadnieniu ustnym przedstawionym przez sędziego sprawozdawcę SSN Andrzeja Siuchnińskiego wskazano na wszystkie te elementy. Po pierwsze, na zasadnicze uchybienie ciążące na wszystkich obecnych powołaniach sędziowskich, tj. KRS, która nie jest organem, o którym mowa w konstytucji. Po drugie, wskazano na szybki awans sędziego Radzika z sądu rejonowego do apelacyjnego, delegowanie do orzekania przez MS, obsadzanie go na kluczowych stanowiskach w SO i SA w Warszawie. Po trzecie, objęcie stanowiska zastępcy rzecznika dyscyplinarnego. I w końcu po czwarte, jego zachowanie wobec sędziów sądów powszechnych. Chodzi oczywiście o wszczynanie postępowań tylko za to, jakie orzeczenia wydają. Wszystkie te okoliczności dały podstawę do uznania, że sędzia ten nie daje gwarancji bezstronnego i niezależnego orzekania, zatem nie spełniał wymogu z art. 45 ust. 1 Konstytucji RP oraz art. 6 ust. EKPC.

Jakie to będzie mieć przełożenie na inne składy, w których orzeka sędzia Radzik?

To orzeczenie dotyczyło konkretnej sprawy. W każdej innej, gdy będzie orzekał, skład SN będzie dokonywał oceny, czy sędzia ten może być uznany za sędziego niezawisłego i bezstronnego, czy też nie ma takiego atrybutu. Jednak – i to już moja własna ocena – szereg okoliczności, które są przecież powszechnie znane w środowisku prawniczym, wskazuje, że strony będą ponosiły olbrzymie ryzyko w zakresie stabilności prawnej wydanych orzeczeń, kiedy w sprawach orzekał będzie SSA Radzik czy np. SSA Piotr Schab. Strony są tego świadome. Chcę posłużyć się przykładem jednej z ostatnich spraw kasacyjnych, zresztą sprawy wykorzystanej przez ministra sprawiedliwości do zorganizowania konferencji prasowej, na której przywołano ten wyrok SN jako skandaliczny i wymieniano z nazwiska sędziów SN. W sprawie tej oskarżyciel posiłkowy (pokrzywdzona przestępstwem) na sali rozpraw w SN przyłączyła się do kasacji obrońcy i domagała się uchylenia wyroku SA w Warszawie tylko dlatego, że zasiadał w jego składzie SSA P. Schab. Była to wypowiedź, której być może powinni posłuchać politycy, którzy rzekomo reformują wymiar sprawiedliwości, a deklarujący wsłuchiwanie się w głos pokrzywdzonych. A ta pani w bardzo poruszających słowach mówiła, że chce, aby nikt nie podważał wyroku, jaki by zapadł wobec sprawców przestępstwa na niej, a jest świadoma, iż w obecnych uwarunkowaniach obrona ma prawo twierdzić, że ta sprawa nie była sądzona przez bezstronny i niezależny sąd. W tamtej sprawie byłem sprawozdawcą. W uzasadnieniu tego wyroku napisano, aby dla bezpieczeństwa prawnego stron postępowania – często dość długiego – SSA Piotr Schab rozważył ograniczenie swojej działalności orzeczniczej, zwłaszcza że przecież kieruje bardzo dużą jednostką sądową.

Co przesądziło o tym, że sędzia Radzik oblał test?

Precyzyjnie: na sędziego, który nie może być uznany za sędziego bezstronnego i niezawisłego. Faktycznie, SN uchylił kilka dni temu wyrok SA w Warszawie wydany w składzie, w którym był SSA P. Radzik. Obrońca skazanej postawiła w kasacji zarzut zaistnienia bezwzględnego powodu odwoławczego: nienależytej obsady sądu. Polegała na tym, że cała trójka nie była sędziami niezawisłymi i bezstronnymi. Chodziło o dwóch sędziów SA w Warszawie i jednego, który był tam delegowany.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP