Sędzia Radzik to również zastępca sędziowskiego rzecznika dyscypliny, powołany przez Zbigniewa Ziobrę, osławiony ściganiem sędziów krytycznych wobec władzy.

Sąd uznał, że kariera Radzika, który w krótkim czasie z sędziego rejonowego awansował od razu na sędziego sądu apelacyjnego, z pominięciem szczebla okręgowego, może wskazywać na jego powiązania z władzą wykonawczą.

Sędziowie Jarosław Matras, Marek Pietruszyński i sprawozdawca Andrzej Siuchniński — wszyscy z Izby Karnej SN — uznali, że cała droga kariery Przemysława Radzika i jego błyskawiczne awanse wskazują na bliskie powiązania z władzą wykonawczą. — Sąd stwierdził, że jest to droga kariery co najmniej nietypowa, po prostu na skróty, zaś sama postawa pana Radzika narzuca myśl o powiązaniach z obozem rządzącym — mówi Onetowi mec. Prętczyńska.

Decyzja SN oznacza, że wyrok wydany przez Radzika w warszawskim Sądzie Apelacyjnym zostaje uchylony ze względu na wadliwą obsadę sądu.

Czytaj więcej na onet.pl