Izba uchyliła decyzje o umorzeniu spraw dwójki sędziów Sądu Rejonowego w Łodzi. Postawiono im zarzut udziału w opiniowaniu własnej kandydatury do sądu wyższej instancji. Sąd Dyscyplinarny przy Sądzie Apelacyjnym w Białymstoku w obu przypadkach umorzył postępowania. Powód? Brak skargi uprawnionego oskarżyciela.
Od tej decyzji odwołali się: rzecznik dyscyplinarny, minister sprawiedliwości oraz Krajowa Rada Sądownictwa. Wszyscy zgodnie wnosili o uchylenie orzeczeń.
W obu sprawach pojawił się problem prawny. Najogólniej mówiąc, chodziło o to, czy zarzuty mógł postawić Przemysław Radzik, zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych (funkcję tę pełni Piotr Schab), czy też powinien zrobić to właściwy miejscowo rzecznik lokalny.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku uznał, że jest to prawo rzecznika dyscyplinarnego lokalnego. Dlatego też umorzył postępowania. W II instancji sprawa trafiła do IOZ, a ta w środę pokazała, że ma zupełnie inne zdanie. W jej ocenie rzecznik „centralny” i jego zastępcy mogą sami wszcząć i prowadzić sprawę dyscyplinarną każdego sędziego sądu powszechnego.
– Zastępcy rzecznika dyscyplinarnego przy sądach okręgowych są właśnie „zastępcami”. Do ich zadań należy podejmowanie czynności procesowych w postępowaniach dyscyplinarnych i poprzedzających je postępowaniach wyjaśniających w zastępstwie rzecznika dyscyplinarnego sędziów powszechnych i jego dwóch zastępców.