Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN uznała za niezasadną decyzję prezesa SO Piotra Schaba o odsunięciu pana od orzekania, potwierdzoną przez Izbę Dyscyplinarną. W czwartek przyszedł pan do pracy. I co pana spotkało?
Tak, stawiłem się dziś o 8.30 do pracy. Moje losy nie są jeszcze przesądzone. Wciąż nie wiem, czy będę mógł wrócić do swego dawnego wydziału, skąd usunął mnie ówczesny wiceprezes sądu Przemysław Radzik w maju 2021 r. za publiczne ogłoszenie zdania odrębnego od incydentalnego orzeczenia wpadkowego z udziałem neosędziego Stanisława Zduna. Zgłosiłem je z uwagi na udział w składzie osoby nieuprawnionej do orzekania.
Do jakiego wydziału pan wraca?
Całe moje życie zawodowe, od 2001 roku orzekałem w I instancji w sprawach karnych, z czego ponad 11 lat w sądzie okręgowym. Takie mam doświadczenie zawodowe. Mam więc nadzieję, że wrócę właśnie do XII wydziału karnego, w którym rozpoznawane są w I instancji trudne sprawy karne, także o zabójstwa. W tym wydziale czeka na mnie kilka spraw dużych i nierozstrzygniętych, które toczą się latami. Z winy podwładnych Zbigniewa Ziobry (mam na myśli ówczesnego prezesa Piotra Schaba i wiceprezesa Przemysława Radzika) oraz osób uzurpujących sobie status sędziów SN, a tak naprawdę pracowników Izby Dyscyplinarnej Konrada Wytrykowskiego i Jacka Wygody.
Czytaj więcej
W środę Izba Odpowiedzialności Zawodowej uchyliła uchwałę zlikwidowanej Izby Dyscyplinarnej o zawieszeniu warszawskiego sędziego Piotra Gąciarka.