Jak Pani zareagowała na oświadczenie 30 sędziów SN, którzy zapowiedzieli, że nie będą orzekać z sędziami, którzy przeszli przez nową KRS?
Nie byłam zaskoczona. Starsi stażem sędziowie SN, lubią szafować takimi oświadczeniami. I to obrazuje ich podejście do służby. Na razie jednak nie zdarzył się przypadek, by sędzia odmówił orzekania w konkretnej sprawie. Mamy wolność słowa, nie mam zamiaru reagować na tego typu prowokacje.
Czy zdarzały się od tamtej pory mieszane składy z sędziami, którzy podpisali się pod oświadczeniem?
Nie mam takiej wiedzy, trzeba zapytać o to prezes Izby Cywilnej. Z tego, co wiem prezes Joanna Misztal-Konecka nie zmusza intencjonalnie „starych” sędziów do wspólnego orzekania z „nowymi”. Składy mieszane pojawiają się jedynie wówczas, gdy do uprzednio wyznaczonego składu – i tu nie ma składów mieszanych – w wyniku usprawiedliwionej nieobecności któregoś z sędziów, wejdzie sędzia sprawujący dyżur. Tu może się pojawić „mieszanie”. Chodzi więc o zadziałanie określonego mechanizmu, a nie o intencjonalną decyzję prezesa. My zresztą również nie wyrażamy jakiejś szczególnej chęci do orzekania w mieszanych składach. Jesteśmy równie dobrymi specjalistami i bardzo dobrze czujemy się w swoim towarzystwie. Poza tym nie sprawia mi przyjemności orzekanie z kimś – kto mnie nie akceptuje. Decyzje procesowe podejmowane są w składzie kolegialnym i dyskusja musi być na pewnym poziomie merytorycznym i kulturalnym. A to, co się dzieje teraz, to jest dziecinada i poziom piaskownicy.
Czytaj więcej
Niespodziewanym efektem głośnego oświadczenia części starych sędziów SN, że nie zamierzają orzekać razem z nowymi sędziami jest wniosek, aby prezydent zbadał, czy oni nie zrzekli się stanowisk w ogóle.