W stosunku do uchwalonego przez Sejm wraz z poprawkami rządowych koalicjantów, prezydenckiego projektu ustawy o SN, Senat ostrzej traktuje sędziów Izby Dyscyplinarnej, która ma być zastąpiona Izbą Odpowiedzialności Zawodowej, złożonej z inaczej wybieranych sędziów.
Stosunek służbowy sędziów Izby Dyscyplinarnej uległby rozwiązaniu i nie mogliby oni przechodzić w stan spoczynku, a ich orzeczenia zostałyby uznane za nieważne. Natomiast sprawy wykroczeń pospolitych jak jazda po pijanemu byłyby rozpatrzone przez nową Izbę w ciągu miesiąca. Senat jest też za propozycją PSL, aby do nowej Izby mogli być wybrani (według prezydenckich zasad, a więc najpierw w losowaniu, z których prezydent wybrałby 11 do nowej Izby) sędziowie z co najmniej siedmioletnim stażem w SN, co by automatycznie wykluczało sędziów z nowego nadania.
Senator Kazimierz Ujazdowski, sprawozdawca Komisji Ustawodawczej i Praw Człowieka oraz Praworządności i Petycji mówił, że poprawki mają sprawić, że działania naprawcze dotyczące Izby Dyscyplinarne, która nie ma przymiotu sądu, będą realnie i jednoznaczne.
- Jak się mają zatem te rozwiązania do zasady nieusuwalności sędziów, czy nie uchylania wyroków przez parlament, pytał senator Jerzy Czerwiński (PiS) na co prezydencka minister Małgorzata Paprocka, odpowiedziała, że nie spotkała się z takich rozwiązaniem, a nawet orzeczenia z najgorszego okresu PRL były uchylane przez sądy. W konkluzji wniosła o przyjęcie ustawy jedynie z legislacyjnymi poprawkami.
Senat zaproponował także rozszerzenie stosowania testu bezstronności i niezawisłości sędziego poprzez usunięcie ograniczenia, że okoliczności towarzyszące powołaniu sędziego nie mogą stanowić wyłącznej podstawy do podważania jego niezawisłość i bezstronności. Teraz ustawa z poprawkami Senatu trafi znów do Sejmu, który może je odrzucić większości bezwzględną głosów, ale ponieważ przy głosowaniu ustawy przed tygodniem głosowała za nią większość bezwzględna, więc jeśli nie pojawi się jakaś rysa w koalicji Sejm nie będzie miał z nim problemu.