Teraz już wiadomo, że to prezydent z pomocą nowej Krajowej Rady Sądownictwa podejmie decyzję, kto pozostanie w SN. Opozycja traci więc argumenty o zawłaszczaniu i upartyjnianiu sądów.
Szkoda tylko, że prezydent będzie miał władzę nad marnym sądem. Dziś SN to 83 sędziów, cztery izby: Cywilna, Pracy, Karna i Wojskowa, i ponad 11 tys. spraw. Z tego 71 proc. to kasacje, czyli indywidualne sprawy Polaków, dla których SN jest ostatnią nadzieją na sprawiedliwy wyrok. W 2016 r. w Izbie Cywilnej uchylono czy zmieniono 429 wyroków. Nowy SN będzie miał trzy izby: Publiczną, Prywatną i Dyscyplinarną, a każda odpowiednio 14, 18 i 12 sędziów (razem 44). Nie będzie również brał udziału w procesie legislacyjnym. Dziś opiniuje projekty aktów prawnych i choć jego zdanie nie jest wiążące, to ma prawo je wygłosić i często z tego prawa korzysta.