Andrzej Duda podpisał w czwartek projekt ustawy wprowadzającej instytucję sędziów pokoju. Od razu trafi on do Sejmu. Przygotował go specjalny zespół powołany przez prezydenta.

– Do ich wprowadzenia nie trzeba będzie zmieniać konstytucji – potwierdza „Rz" prof. Piotr Kruszyński, jego przewodniczący.

Jeden sędzia ma przypadać na 10 tys. mieszkańców, a w postępowaniu karnym akt oskarżenia zostanie zastąpiony wnioskiem o ukaranie (tak jak w wykroczeniach).

Czytaj więcej

Jeden sędzia pokoju na 10 tys. mieszkańców

Sędziów pokoju będziemy wybierać w wyborach powszechnych, równych, bezpośrednich i głosowaniu tajnym. Kadencja sędziego pokoju ma trwać sześć lat.

Kto dostanie taki urząd? Sędziami pokoju będą mogli zostać absolwenci wydziałów prawa. Niepotrzebna będzie aplikacja ani dodatkowe szkolenia. Wystarczą trzy lata doświadczenia. Chodzi o działanie w fachowej pomocy prawnej, doradztwie prawnym lub pracę w organach administracji rządowej i samorządowej.

Czym się zajmą? Najdrobniejszymi sprawami karnymi i cywilnymi. Karne to sprawy przeciwko mieniu, których wartość przedmiotu przestępstwa wynosi do 10 tys. zł. Podobnie powinno to wyglądać w sprawach cywilnych. W grę wchodzą także sprawy o wykroczenia.

Co o tej propozycji myślą prawnicy?

– Po samych studiach prawniczych możemy mówić o znikomym przygotowaniu do orzekania. Po samej aplikacji jest już lepiej z teorią, ale nadal są braki w praktyce – uważa adwokat Paweł Ignatjew, Kancelaria Dąbrowska, Poręcki, Ignatjew.

Propozycja wprowadzenia instytucji sędziów pokoju to sztandarowy pomysł Kukiz'15.

Etap legislacyjny: przed I czytaniem