Była pani faworytem wyborów na prezesa Izby Cywilnej SN, ale 14 tzw. starych sędziów odmówiło głosowania. A poprzedni prezes Dariusz Zawistowski powiedział w jednej ze stacji radiowych, że nie wyobraża sobie, jak izba ma działać pod przewodnictwem prezesa, który nie ma mandatu od wszystkich sędziów i co do którego są wątpliwości, czy w ogóle został powołany zgodnie z prawem.
Ten problem ma dwa aspekty. Pierwszy jest stosunkowo prosty. Nie mam żadnych wątpliwości, że procedura wyboru została przeprowadzona zgodnie z ustawą o Sądzie Najwyższym. Mandat do sprawowania funkcji prezesa izby nie pochodzi wyłącznie od sędziów. Konstytucja przewiduje uprawnienie prezydenta RP do powołania prezesa, a ustawa nakazuje przedstawienie prezydentowi trzech kandydatów. Praktycznie zatem nie jest możliwe, aby wszyscy sędziowie poparli jednego kandydata. Niedawno odbyły się zresztą wybory kandydatów na prezesów Izby Karnej i Izby Pracy i powołani przez prezydenta prezesi nie mieli poparcia wszystkich sędziów, a mimo to ich legitymacji nikt nie kwestionuje.
Dlaczego zatem są wątpliwości w przypadku Izby Cywilnej?
To właśnie ten drugi aspekt. Gdy niemal trzy lata temu objęłam urząd sędziego Sądu Najwyższego, nie przewidywałam skali i rodzaju problemów, z którymi przyjdzie mi się zmierzyć. Wierzyłam, że istniejące już wtedy napięcia i emocje wygasną, a jako sędzia cywilistka będę się mogła skoncentrować wyłącznie na tym, co robiłam przez prawie całe życie zawodowe, tj. rozstrzygać niezwiązane z polityką spory cywilne, ważne dla obywateli i przedsiębiorców. Nadzieja ta, niestety, jak dotąd nie spełniła się. Jednak ciągle zakładam możliwość poprawy sytuacji w wymiarze sprawiedliwości. To, czym zajmuje się na co dzień Izba Cywilna SN, nie ma nic wspólnego z polityką i związanymi z nią emocjami, a jest bardzo potrzebne wszystkim. Za swój podstawowy cel uważam to, aby sędziowie, zarówno ci, którzy na mnie głosowali, jak i ci, którzy na razie odmówili mi udzielenia kredytu zaufania, wspólnie poświęcili się przede wszystkim służbie obywatelom przez rozstrzyganie spraw cywilnych, do czego zostali powołani.
Czytaj więcej
Spośród trójki kandydatów prezydent Andrzej Duda wskazał na Joannę Misztal-Konecką - dowiedziała się "Rzeczpospolita".