Protest sędziego SN. Odstępuje od orzekania w Izbie Dyscyplinarnej

Sędzia Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego Jan Majchrowski oświadczył, że odstępuje od orzekania w ramach protestu przeciwko działaniom, które uniemożliwiają mu orzekanie w sprawach dyscyplinarnych sędziów i dezawuowaniu orzeczeń Izby Dyscyplinarnej. Protest ma trwać aż do "przywrócenia w Sądzie Najwyższym, w tym w Izbie Dyscyplinarnej SN stanu zgodnego z polskim prawem, konstytucją i pełnym poszanowaniem dla suwerenności Rzeczypospolitej Polskiej”. Tymczasem - jak dowiedziała się "Rzeczpospolita" - prezes Izby Dyscyplinarnej poszedł na "przerywany" urlop do końca grudnia.

Publikacja: 03.09.2021 13:57

Jan Majchrowski

Jan Majchrowski

Foto: tv.rp.pl

Oświadczenie prof. Majchrowskiego trafiło do  kierownictwa SN. Opublikował je także serwis centrummedialne.pl.

"Niniejszym oświadczam, iż ze względu na mające ostatnio miejsce w Sądzie Najwyższym, w tym w Izbie Dyscyplinarnej SN, działania, którymi uniemożliwiono mi orzekanie w przydzielonych już sprawach dyscyplinarnych sędziów, do czego zostałem przede wszystkim powołany przez Prezydenta RP, a także tymi, które dezawuują skutki wydawanych już orzeczeń w Izbie Dyscyplinarnej SN w określonych sprawach sędziowskich - oceniając te działania jako nieznajdujące podstawy w powszechnie obowiązujących przepisach, naruszające fundamentalną zasadę niezawisłości sędziowskiej i prowadzące do sytuacji sprzecznych z konstytucyjną zasadą sprawiedliwości społecznej, a uderzających bezpośrednio w dobro wymiaru sprawiedliwości -  jestem zmuszony do zaprotestowania przeciwko tym działaniom w formie możliwie najbardziej kategorycznej, tj. poprzez odstąpienie od orzekania we wszelkich sprawach, do czasu przywrócenia w Sądzie Najwyższym, w tym w Izbie Dyscyplinarnej SN stanu zgodnego z polskim prawem, konstytucją i pełnym poszanowaniem dla suwerenności Rzeczypospolitej Polskiej." - czytamy w oświadczeniu.

Sędzia Majchrowski przypomina słowa Prezydenta RP wypowiedziane przez Andrzeja Dudę, gdy trzy lata temu odbierał ślubowanie sędziowskie:  „Ta nominacja ma charakter wyjątkowy”, „Będziecie Państwo orzekać w sprawach dyscyplinarnych sędziów Sądu Najwyższego (…), w sprawach sędziów sądów powszechnych”, „Wymiar sprawiedliwości wymaga pilnej naprawy, po to by służył wreszcie polskiemu społeczeństwu, by sędzia wreszcie zrozumiał, że godność zawodu sędziego nie polega na tym, że jest bezkarny”,  „Żeby w sposób zobiektywizowany ocenione zostały przypadki (…), które w efekcie dotychczasowych orzeczeń zdumiewały polskie społeczeństwo, że sędzia który coś ukradł, dalej orzeka.”

"Nie mogę zgodzić się na pozbawienie mnie jurysdykcji"

Jak twierdzi sędzia Majchrowski, obecnie uniemożliwiono mu wykonanie orzekania w sędziowskich sprawach dyscyplinarnych. Opisuje jedną z nich:

"Kilka dni temu, środki przekazu doniosły, że sędzia, który został prawomocnie skazany przez sąd powszechny właśnie za przestępstwo kradzieży, otrzymał w swoim macierzystym sądzie wysoką nagrodę jubileuszową, gdyż jest sędzią i pobiera część wynagrodzenia sędziowskiego. Jednocześnie stoi on pod poważnym zarzutem dyscyplinarnym z tego właśnie tytułu, jednak w Izbie Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego do tej pory nie może zostać zakończone postępowanie dyscyplinarne w jego sprawie, mimo że nieprawomocnie orzeczono o złożeniu go z urzędu. Akta sędziowskich spraw dyscyplinarnych, bez których posiadania sąd nie może orzekać, były już od dawna niedostępne dla sędziów Izby Dyscyplinarnej na skutek określonych zarządzeń i działań Prezesa tej Izby i Pierwszego Prezesa SN, realizujących w ten sposób wydane (jak już dziś powszechnie wiadomo w świetle orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego) bez podstawy traktatowej, ultra vires postanowienie TSUE o zastosowaniu wobec Izby Dyscyplinarnej SN środków tymczasowych w sędziowskich sprawach dyscyplinarnych. W rezultacie postępowania dyscyplinarne wobec sędziów w Polsce w ogóle nie mogły zakończyć się prawomocnymi orzeczeniami, co narusza polski porządek prawny, zasadę praworządności, a sędziów czyni de facto bezkarnymi w zakresie spraw dyscyplinarnych. Gdy wreszcie udało mi się uzyskać dostęp do akt sprawy wspomnianego sędziego, którego sprawę miałem sądzić jako przewodniczący składu, wyznaczyłem kolejną rozprawę w jego sprawie dyscyplinarnej. Tu zacytuję znów słowa Prezydenta: „Chcieliśmy, by ta Izba SN była możliwie w największym stopniu niezależna, żeby Państwu zapewnić właściwe warunki orzekania (…) jeżeli gdzieś są wywierane naciski na sędziów, (…) są to naciski właśnie polegające na relacjach wewnątrzsłużbowych”.

Czytaj więcej

Izba Dyscyplinarna SN orzeka normalnie

Po wyznaczeniu terminu rozprawy w rzeczonej sprawie dyscyplinarnej sędziego, co zostało wówczas określone w prasie jako „rzucenie wyzwania TSUE”, rozpoczęły się działania mające doprowadzić do uniemożliwienia przeprowadzenia tej rozprawy. Mogę tu wymienić pismo Prezesa Izby Dyscyplinarnej, z jasną sugestią popartą określonym zarządzeniem, czy stanowisko sędziego sprawozdawcy, który żądał zdjęcia sprawy z wokandy, zaznaczając, że nie weźmie w niej udziału. Decyzji nie zmieniłem. Wówczas pojawił się nowy przepis Regulaminu Sądu Najwyższego, a w tym samym dniu, w którym wszedł on w życie sędzia sprawozdawca wydał zarządzenie o zdjęciu tej sprawy z wokandy na jego podstawie. Działając jako przewodniczący składu, zarządzenie to uchyliłem, gdyż nawet ów nowy przepis nie dawał sędziemu sprawozdawcy kompetencji do zdejmowania z wokandy wyznaczonych rozpraw i nakazałem przywrócenie stanu poprzedniego. Obecnie otrzymałem kolejne zarządzenia: o pozbawieniu mnie funkcji przewodniczącego składu orzekającego w tej sprawie i odstąpieniu od wykonania moich zarządzeń, tak by rozprawa ta obecnie w ogóle nie mogła się odbyć. Identyczna sytuacja miała miejsce także w należącej do mojego referatu sprawie dyscyplinarnej kolejnego sędziego, a szafy w prezesowskich gabinetach muszą być pełne innych sędziowskich spraw, próżno czekających na rozpoznanie. Uważam, że zostałem powołany do Sądu Najwyższego by orzekać także, o ile nie przede wszystkim, w sprawach sędziowskich, nie mogę zatem zgodzić się na pozbawienie mnie jurysdykcji w tym zakresie. Zwłaszcza po wydaniu przez Trybunał Konstytucyjny wyroku z dnia 14 lipca 2021 r. w sprawie P 7/20 prawo do orzekania w dyscyplinarnych sprawach sędziowskich przez sędziów Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego jawi się jako w pełni uzasadnione. Uważam, że jeśli odbiera mi się to prawo i mam nie sądzić sędziów, nie powinienem sądzić nikogo. " - napisał prof.  Jan Majchrowski.

"Nikt nie może dwóm panom służyć"

Jak dodał, że  sprzeciw wywołuje także "dezawuowanie orzeczeń zapadłych w Izbie Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, zwłaszcza w sprawach immunitetów sędziowskich."

"Postępująca anarchizacja polskiego wymiaru sprawiedliwości, będąca elementem ustawicznego osłabiania Państwa Polskiego w jego trudnym dziejowym momencie, sięgnęła samego Sądu Najwyższego. Nie można zaakceptować sytuacji, gdy jeden z najbardziej znanych sędziów tego Sądu, po nieprawomocnym uchyleniu mu immunitetu w związku z wnioskiem Instytutu Pamięci Narodowej i po zawieszeniu go w obowiązkach sędziowskich, podjął mimo zawieszenia – jak donoszą o tym ostatnio środki przekazu - orzekanie w Sądzie Najwyższym, bez jakiejkolwiek przeszkody ze strony kierownictwa tego Sądu, które zresztą następnie uroczyście podziękowało mu za pracę na stanowisku Prezesa jednej z Izb SN." - pisze sędzia.

Czytaj więcej

Sąd Najwyższy bez prezesów w dwóch izbach

W jego ocenie, nie można "z jednej strony formułować poglądu o niezawisłości sędziów Izby Dyscyplinarnej, słuszności orzeczenia polskiego Trybunału Konstytucyjnego i działaniu TSUE wobec Izby Dyscyplinarnej SN poza zakresem traktatowych umocowań", a z drugiej  godzić się na podważanie skutków wydawanych w tej Izbie orzeczeń.

"Nikt nie może dwóm panom służyć. Chcąc służyć wyłącznie Rzeczypospolitej Polskiej; nie zawieść tych ludzi w Polsce, którzy uwierzyli, że Izba Dyscyplinarna SN będzie skutecznym narzędziem naprawy polskiego sądownictwa, nie mogę jednocześnie żyrować działań lub zaniechań, z którymi głęboko się nie zgadzam. Mam jednocześnie wciąż nadzieję, jak i wielu innych ludzi w Polsce, na szybkie, zdecydowane i skuteczne działania polskich władz państwowych w celu dokończenia dzieła naprawy polskiego sądownictwa, być może w innej już formule ustrojowej, w której sądownictwo dyscyplinarne spełni oczekiwania polskiego społeczeństwa." - kończy oświadczenie SSN Jan Majchrowski.

Nerwowa atmosfera

- Z żadnego zarządzenia I Prezes SN nie wynikają ograniczenia dla niezawisłości sędziowskiej. Nie wiem, jakie konkretnie okoliczności miał sędzia Majchrowski na myśli w tym oświadczeniu - skomentował sprawę Aleksander Stępkowski, sędzia i rzecznik SN.

Tymczasem pojawiła się informacja, że prezes Izby Dyscyplinarnej dr Tomasz Przesławski poszedł na urlop do końca grudnia, ale z szeregiem przerw, kiedy będzie w pracy, zostawiając sędziego go zastępującego. Pojawiają się jednak opinie, jakby uchylał się od kierowania Izbą w tym niewątpliwie dla niej trudnym okresie.

- Trudno się dziwić, że w obecnie złożone sytuacji wokół ID jej sędziowie mają różne oceny i stanowiska - powiedział "Rz" Piotr Falkowski, rzecznik ID.

Co się zaś tyczy reakcji sędziów ID na zarządzenie, a właściwie apelu I prezes SN o przejściowe powstrzymanie się od prowadzenia dyscyplinarek sędziowskich, to na razie przynajmniej te sprawy, które były już na biurkach sędziów, były rozpatrywane.

Oświadczenie prof. Majchrowskiego trafiło do  kierownictwa SN. Opublikował je także serwis centrummedialne.pl.

"Niniejszym oświadczam, iż ze względu na mające ostatnio miejsce w Sądzie Najwyższym, w tym w Izbie Dyscyplinarnej SN, działania, którymi uniemożliwiono mi orzekanie w przydzielonych już sprawach dyscyplinarnych sędziów, do czego zostałem przede wszystkim powołany przez Prezydenta RP, a także tymi, które dezawuują skutki wydawanych już orzeczeń w Izbie Dyscyplinarnej SN w określonych sprawach sędziowskich - oceniając te działania jako nieznajdujące podstawy w powszechnie obowiązujących przepisach, naruszające fundamentalną zasadę niezawisłości sędziowskiej i prowadzące do sytuacji sprzecznych z konstytucyjną zasadą sprawiedliwości społecznej, a uderzających bezpośrednio w dobro wymiaru sprawiedliwości -  jestem zmuszony do zaprotestowania przeciwko tym działaniom w formie możliwie najbardziej kategorycznej, tj. poprzez odstąpienie od orzekania we wszelkich sprawach, do czasu przywrócenia w Sądzie Najwyższym, w tym w Izbie Dyscyplinarnej SN stanu zgodnego z polskim prawem, konstytucją i pełnym poszanowaniem dla suwerenności Rzeczypospolitej Polskiej." - czytamy w oświadczeniu.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Prawo w Firmie
Trudny państwowy egzamin zakończony. Zdało tylko 6 osób
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Reforma TK w Sejmie. Możliwe zmiany w planie Bodnara