W pierwszym dniu po wyznaczeniu do zastępowania szefowej SN sędziemu przypomniano jego udział w wymiarze sprawiedliwości stanu wojennego.
Marian Stach, działacz opozycji niepodległościowej PRL, powiedział w telewizji:
– Zostałem skazany podczas stanu wojennego przez skład sędziów, w którym znalazł się Józef Iwulski, i trzech oskarżonych zostało skazanych. Dostałem wyrok trzech lat bezwzględnego więzienia, siedziałem na Montelupich w tzw. getcie, miejscu o zaostrzonym rygorze. Chodzi o sprawę o sygnaturze So.W 722/82.
Prezes Iwulski, od środy wyznaczony do zastępowania pierwszej prezes SN, powiedział „Rzeczpospolitej" w czwartek, że w lipcu 1982 r. – po wprowadzeniu stanu wojennego – został wezwany do wojska i orzekał przez pół roku w sądzie wojskowym, mając przy tym stopień podporucznika, jak inne osoby po studiach.
Sędzia Iwulski potwierdził nam swój udział w wydawaniu jednego wyroku sądu wojskowego w okresie stanu wojennego. Przypomniał, że zgłaszał zdanie odrębne odnośnie do wszystkich pięciu oskarżonych, ale został przegłosowany przez pozostałych sędziów. Przyznał, że być może brał udział w kilku innych sprawach, ale incydentalnie, mógł np. orzekać w kwestii aresztu. Dodaje przy tym, że nie słyszał, aby był jakiś drugi sędzia Józef Iwulski.