RODO: obrońcy chcą całkowitego utajnienia danych oskarżonych

Obrońcy oskarżonych, żądając poszanowania prywatności swych klientów, zaczynają się powoływać na unijne przepisy o ochronie danych.

Aktualizacja: 09.09.2018 16:09 Publikacja: 09.09.2018 16:04

RODO: obrońcy chcą całkowitego utajnienia danych oskarżonych

Foto: Fotorzepa, Michał Walczak

Redakcja otrzymała kilka sygnałów. Ostatni pochodzi z Poznania. Tam sąd rozpoczął właśnie proces prokuratora w stanie spoczynku, oskarżonego o ponad 100 przypadków oszustwa, niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień. Miał też przyjmować pieniądze od osób, którymi zajmował się, prowadząc śledztwa.

Czytaj także: RODO: wokandom w sądach nie zagrażają nowe przepisy

Obrończyni oskarżonego, zresztą jego żona, wniosła, by media relacjonujące proces całkowicie utajniły wizerunek jej klienta.

– Zgodnie z RODO powinna być całkowita anonimizacja elementów wizerunku mogących identyfikować osobę – twierdziła. – Nawet prokuratura uznała, że powinny być stosowane przepisy o RODO.

– Media wiedzą, w jaki sposób należy postępować w takiej sytuacji – dodał oskarżyciel, co zaprotokołował sąd.

O tych zasadach mówi prawo prasowe, gdzie zapisano, że nie wolno publikować „wizerunku i innych danych osobowych" oskarżonych, ale też świadków czy pokrzywdzonych.

– Przepisy RODO nie zmieniły działalności sprawozdawców sądowych. Tak jak wcześniej, najważniejsze jest prawo prasowe. Zapisana w nim anonimizacja jest tożsama z RODO. W obu przepisach chodzi o to samo – uważa Adam Klimowski, specjalista ds. ochrony danych osobowych z firmy Jamano.

Media zwykle podają imię i pierwszą literę nazwiska oskarżonego. Ważne jest też, czy stawiane mu zarzuty wiążą się z funkcją, którą sprawował. Jeśli się wiążą, trudno od tego abstrahować. Sąd ma ocenić sprawę niezależnie od rangi. Pani mecenas jest żoną klienta i nosi dwa nazwiska, panieńskie oraz małżeńskie.

– Jeśli iść tym tokiem myślenia, także jej danych media nie mogłyby podawać. A to może naruszyć zasadę jawności postępowań sądowych – wskazuje Marcin Lewicki, prezes Press Club Polska. ©?

Redakcja otrzymała kilka sygnałów. Ostatni pochodzi z Poznania. Tam sąd rozpoczął właśnie proces prokuratora w stanie spoczynku, oskarżonego o ponad 100 przypadków oszustwa, niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień. Miał też przyjmować pieniądze od osób, którymi zajmował się, prowadząc śledztwa.

Czytaj także: RODO: wokandom w sądach nie zagrażają nowe przepisy

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP