Trybunał orzekł, że powierzanie asesorom czynności sędziowskich jest niekonstytucyjne, gdyż są oni powoływani na czas określony, czekają na sędziowską nominację – dlatego nie są w pełni niezawiśli. Aby nie doprowadzić do zapaści w sądach, TK odroczył wejście w życie orzeczenia na półtora roku (szerzej: „Asesorzy już nie będą orzekać w sądach”, „Rz” z 25 października 2007 r.).
Najprostsza wydaje się zmiana konstytucji. Zamiary są zresztą takie, aby nowy Sejm jak najszybciej rozpoczął nad nią prace (odpowiedni projekt był już w Sejmie, ale zmian nie uchwalono). W myśl prezydenckich propozycji, pierwsza nominacja dla sędziego następowałaby na czas oznaczony od dwóch do czterech lat. Byłby to więc tzw. sędzia na próbę. Kolejna nominacja, po pozytywnej ocenie lat próby, byłaby już na czas nieoznaczony.
Nie wszyscy są jednak zwolennikami zmian w konstytucji. Krajowa Rada Sądownictwa uważa, że wystarczy znowelizowanie prawa o ustroju sądów powszechnych.
– Nasz pomysł polega na powołaniu dodatkowego, czwartego szczebla w sądownictwie: sędziego grodzkiego, może sędziego pokoju – powiedział „Rz” sędzia Marek Celej z KRS.
Sędzia grodzki czy pokoju (kwestia nazewnictwa jest drugorzędna) orzekałby w najdrobniejszych sprawach cywilnych, karnych i wykroczeniowych. Od sędziego na próbę różniłby się jednak tym, że byłby powoływany na czas nieoznaczony. Mógłby oczywiście z tego szczebla awansować, ale równie dobrze piastować swoje stanowisko przez lata, aż do emerytury. Łatwiejszy dostęp do takiego stanowiska trwale mógłby rozwiązać problem braku sędziów.