Podobnie jak w poprzednich latach zapewne i w tym roku o wyborze sędziów TK zadecydują względy polityczne. Na szczęście wszyscy kandydaci to znani prawnicy, z udokumentowanym dorobkiem.
Jest wśród nich pięciu uniwersyteckich profesorów prawa (jeden jest też sędzią). Naukowej zaprawy nie ma tylko mec. Stanisław Rymar, ale przez dwie kadencje pełnił prestiżową funkcję prezesa Naczelnej Rady Adwokackiej. Trzech kandydatów: Bogusława Banaszaka, Stanisława Rymara, Piotra Tuleję, zgłosił Klub PO, Krystynę Pawłowicz – PiS, Andrzeja Wróbla – SLD, a Marka Zubika – PSL. Prawo zgłoszenia kandydata ma co najmniej 50 posłów lub Prezydium Sejmu. Dlatego SLD musiał znaleźć kilka głosów spoza klubu.
– Nie było to trudne, gdyż nasz kandydat jest modelowo apolityczny – powiedział „Rz” Tomasz Kalita, rzecznik Klubu SLD.
[b] Nowi sędziowie zostaną wybrani uchwałą Sejmu, która zapada bezwzględną większością głosów (w obecności co najmniej połowy ogólnej liczby posłów). Poprzedzą je przesłuchania kandydatów w komisji sejmowej.[/b]
– Bez wątpienia zadecyduje większość parlamentarna i przejdą jej kandydaci – twierdzi Wiesław Johann, sędzia TK w stanie spoczynku. – Wszyscy są jednak wybitnymi prawnikami, a dwóch (Piotr Tuleja i Marek Zubik) ma staż pracy w Trybunale, co sprawia, że znają go od kuchni. Dlatego jestem spokojny: choć wybór będzie polityczny, powinniśmy mieć dobrych sędziów.