Rada podsumowała tegoroczny konkurs na aplikację ogólną. Jest krytyczna wobec jego organizatora Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury.
Jakie zastrzeżenia ma rada? Otóż, jej zdaniem warunki lokalowe, jakie stworzono kandydatom i komisji konkursowej, nie odpowiadały randze egzaminu. Przeprowadzono go w nieprzystosowanej do tego hali targowej, co wobec panujących upałów i braku odpowiedniego systemu wentylacji było dla zdających dużą uciążliwością. Tym bardziej że cena za egzamin 50 proc. minimalnego wynagrodzenia, tj. ok. 650 zł nie jest przecież niska.
Rada krytykuje też to, że pierwszy etap konkursu został przeprowadzony tylko w Krakowie.
"Powinien się odbyć co najmniej w dwóch miastach, np. Krakowie i Warszawie" czytamy w stanowisku KRS. Wówczas dojazd kandydatów na egzamin nie byłby tak uciążliwy.
KRS zgłasza też uwagi do samego egzaminu, zwłaszcza drugiego etapu. Kazusy powinny być tak skonstruowane, aby dawały podstawę do sprawdzenia wiedzy na poziomie absolwentów studiów prawniczych, przy zastosowaniu jednolitych kryteriów dających podstawę do obiektywnej oceny twierdzi rada. I postuluje, by w przyszłości większą wagę przywiązywano do wyników drugiego etapu egzaminu (dziś nie ma ustalonego żadnego minimum).