Jacy elektorzy, taki wybór

W środę odbędą się wybory I prezesa Sądu Najwyższego. Środowisko oczekuje, że będzie to doświadczony sędzia z charyzmą – lider trzeciej władzy.

Publikacja: 07.04.2014 09:24

Jacy elektorzy, taki wybór

Foto: Adobe Stock

9 kwietnia ok. 80 sędziów wybierze spośród siebie dwóch kandydatów na pierwszego prezesa Sądu Najwyższego. Prezydent zadecyduje, który pokieruje SN. Z sondy „Rz" przeprowadzonej wśród wybitnych prawników wynika, że na tym stanowisku doświadczenie sędziowskie jest ważniejsze niż dorobek naukowy. Liczą na osobowość, dla której prawo będzie ważniejsze od interesu państwa.

Sędzia i osobistość

– Pierwszy prezes powinien dobrze znać polskie sądownictwo – mówi Andrzej Tomaszek, adwokat. – Wolałbym sędziego z wieloletnim dorobkiem orzeczniczym niż profesora, który czuje się związany swoimi poglądami naukowymi – dodaje.

Według Ryszarda Piotrowskiego, konstytucjonalisty, kandydat powinien mieć odwagę doceniania w praktyce niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Przywiązanie do praw człowieka powinno sprzyjać budowaniu mostów między wartościami a normami, w duchu zasady, że prawo człowieka musi być uważane za święte,  choćby to władzę dużo kosztowało – podkreśla.

Część prawników wysuwa na pierwszy plan osobowość kandydata.

– Pierwszy prezes powinien być autorytetem nie tylko prawniczym– uważa Czesław Jaworski, adwokat i były prezes Naczelnej Rady Adwokackiej. – Na to pojęcie składa się nie tylko dorobek zawodowy i naukowy, ale i obrona najistotniejszych wartości. Do znaczących cech prezesa zaliczyłbym: zdolności organizacyjne, kreatywność, otwartość na innych, poczucie jednocześnie powagi i humoru. To bardzo pomaga w życiu codziennym i buduje zaufanie – tłumaczy.

– W tym wyborze liczyć się powinno jedno: format człowieka – mówi Ewa Łętowska, rzecznik praw obywatelskich, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku. – Inne cechy mają wszyscy sędziowie SN. Format przekłada  się na autorytet. To musi być ktoś zawsze słyszany i słuchany. Wszystko jedno: cywilista, czy karnista – dodaje.

Reprezentant i lider

Zdaniem adwokata Piotra Nowaczyka prezes to funkcja głównie reprezentacyjna, a oprócz kompetencji i tytułów liczy się charyzma, zdolności interpersonalne i medialne, obycie w świecie.

Podobnie sądzi Teresa Romer, sędzia SN w stanie spoczynku.

– Doświadczenie zawodowe, przeszłość są ważne tak samo jak „program" i umiejętność jego zaprezentowania. I komunikatywność,bo prezes będzie komunikował się z całym światem – uważa. Wielu prawników oczekuje, że prezes będzie przewodził całej trzeciej władzy.

– Musi mieć cechy lidera i znakomitego organizatora – mów Andrzej Zwara, prezes NRA. – Odwagę w realizacji zasad państwa prawa, także gdy będzie to nie na rękę władzy ustawodawczej czy wykonawczej. Ważne, by miał silny charakter, niezbędny w utrzymaniu niezawisłości sędziowskiej. Dobrze też by było, żeby miał dobry kontakt z mediami i potrafił  wyjaśniać zawiłości prawne – mówi.

Według prof. Stanisława Sołtysińskiego, członka komisji kodyfikacyjnej, Zgromadzenie Ogólne powinno starać się znaleźć sędziów z pomysłem na usprawnienie obu procedur.

– Przyszłego lidera SN powinna cechować odwaga i gotowość obrony autorytetu władzy sądowniczej i jej niezależności – dodaje.

Oczekiwania mają też sędziowie innych sądów.

– Pierwszy prezes to także autorytet dla sędziów sądów powszechnych – zauważa Bartłomiej Przymusiński, sędzia gospodarczy z Poznania. – Chciałbym, aby był wrażliwy na bolączki zwykłych sądów, na nasze zmagania o utrzymanie niezależności, tak jak prezes Stanisław Dąbrowski. – Niezwykle istotna jest umiejętność budowania ducha zespołu – wskazuje Marcin Dziurda, były prezes Prokuratorii Generalnej. – Tego nie da się zadekretować, trzeba ciężkiej pracy i osobistego przykładu. Rolą prezesa jest sprawić, by potencjał sędziów SN mógł być jak najlepiej wykorzystany.

Oczekiwania to jedno, a wybory to drugie.

– Zwykle wybiera się takiego kandydata, na jakiego zasługują elektorzy – wskazuje adwokat Andrzej Michałowski. – Tylko przy sprzyjającym zbiegu okoliczności zwycięża ktoś, kto wyrasta ponad środowisko. Pierwszy prezes SN z założenia będzie świetnym prawnikiem z dorobkiem. Ale i powinien być kimś. W sferze publicznej bowiem ludzie bez bez charyzmy niczego nie zdziałają. A obywatele coraz bardziej potrzebują silnego głosu sprawiedliwości. Nie mają czasu czekać na dorastanie do ważnych funkcji.

– Zgromadzenie Ogólne powinno dążyć do uzyskania od kandydata swoistego wyznania wiary, deklaracji, czy sędzia to sługa państwa czy prawa – uważa adwokat Marek Gromelski. – „Namaścić" trzeba tego, który uzna prymat prawa nad państwem. To moje życzenie jako obywatela i adwokata – mówi.

9 kwietnia ok. 80 sędziów wybierze spośród siebie dwóch kandydatów na pierwszego prezesa Sądu Najwyższego. Prezydent zadecyduje, który pokieruje SN. Z sondy „Rz" przeprowadzonej wśród wybitnych prawników wynika, że na tym stanowisku doświadczenie sędziowskie jest ważniejsze niż dorobek naukowy. Liczą na osobowość, dla której prawo będzie ważniejsze od interesu państwa.

Sędzia i osobistość

Pozostało 91% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara