Reklama

Precedensowy wyrok w Brazylii. Jair Bolsonaro skazany na wieloletnie więzienie

Były prezydent Brazylii, Jair Bolsonaro, został uznany winnym planowania zamachu stanu w celu utrzymania się przy władzy po przegranej w wyborach w 2022 roku. Polityk został skazany na 27 lat i 3 miesiące więzienia.

Aktualizacja: 12.09.2025 00:46 Publikacja: 11.09.2025 22:32

Były prezydent Brazylii Jair Bolsonaro

Były prezydent Brazylii Jair Bolsonaro

Foto: Reuters, Adriano Machado

Precedensowy wyrok wydała większość sędziów Sądu Najwyższego. Proces ruszył po dwóch latach śledztwa ws. roli Bolsonaro w działaniach podważających wyniki wyborów prezydenckich z 2022 roku, które doprowadziły do zamieszek w Brasilii w styczniu 2023 roku.

Wydarzenia z Brasilii porównywano do zamieszek z 6 stycznia 2021 roku w Waszyngtonie, gdy tłum zwolenników Donalda Trumpa wtargnął na Kapitol , próbując zablokować zatwierdzenie wyboru Joe Bidena na prezydenta.

Decyzja o uznaniu winy Jaira Bolsonaro nie zapadła jednogłośnie

Sędzia Carmen Lucia określiła rozprawę jako symboliczne spotkanie Brazylii z jej przeszłością, teraźniejszością i przyszłością, wskazując, że działania Bolsonaro miały na celu podważenie demokracji i instytucji państwowych. Czterech z pięciu sędziów orzekło winę byłego prezydenta w pięciu zarzutach, w tym uczestnictwa w zbrojnej organizacji przestępczej, próby przemocowego obalenia demokracji, organizacji puczu oraz niszczenia mienia rządowego i dóbr kultury. Jeden sędzia - Luiz Fux – opowiedział się za uniewinnieniem Bolsonaro.

Czytaj więcej

Prezydent Brazylii: Tylko Bóg może odebrać mi stanowisko

Po decyzji w sprawie winy byłemu prezydentowi Brazylii groziło nawet 40 lat pozbawienia wolności. Po pewnym czasie sędziowie ustalili wymiar kary. Jak podały brazylijskie media, Jair Bolsonaro został skazany na łączną karę 27 lat i trzech miesięcy pozbawienia wolności. Polityk w związku z inną sprawą przebywa w areszcie domowym. Czwartkowa decyzja sądu może zostać zakwestionowana przez sędziego Luiza Fuksa, który jako jedyny dotąd uniewinnił byłego prezydenta, co mogłoby opóźnić finał procesu, zbliżając go do wyborów prezydenckich w 2026 roku, w których Bolsonaro zapowiadał start pomimo zakazu kandydowania.

Reklama
Reklama

W 2023 roku brazylijski Najwyższy Sąd Wyborczy  wykluczył byłego przywódcę z kandydowania do 2030 roku za rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji na temat systemu elektronicznego głosowania.

Brazylijski sąd uznał winę oficerów. Pierwszy taki przypadek od niemal 140 lat

Skazanie Bolsonaro jest wyrazem polityki brazylijskich sędziów na rzecz ochrony młodej demokracji  przed atakami skrajnej prawicy, która m.in. szerzy dezinformację i podburza społeczeństwo. Proces i wyroki wobec byłego prezydenta i jego sojuszników to punkt kulminacyjny tej strategii – pisze Reuters.

Procesowi przewodniczył sędzia Alexandre de Moraes, postać znana ze zdecydowanej postawy wobec Bolsonaro i jego zwolenników. Jego działania zyskały poparcie lewicy, ale zarazem zostały ostro skrytykowane przez prawicę jako przejaw politycznych prześladowań.

Razem z Bolsonaro uznano za winnych również siedmiu jego współpracowników, w tym pięciu oficerów armii. To pierwszy od niemal 140 lat przypadek, gdy brazylijskie wojsko spotkało się z karą za próbę obalenia systemu demokratycznego.

Czytaj więcej

Brazylia udziela Stanom Zjednoczonym lekcji demokracji

Syn Bolsonaro wieszczy amerykańskie sankcje

Brazylijski kongresmen Eduardo Bolsonaro, syn byłego prezydenta Brazylii, powiedział agencji Reutera, że spodziewa się dodatkowych sankcji USA wobec brazylijskich urzędników po skazaniu jego ojca za planowanie zamachu stanu.

Reklama
Reklama

Ostrzegł, że sędziowie Sądu Najwyższego, którzy zagłosowali za skazaniem byłego prezydenta, mogą zostać objęci sankcjami na mocy Ustawy Magnickiego (prawo międzynarodowe, które pozwala na nakładanie sankcji na osoby odpowiedzialne za łamanie praw człowieka – red.), którą administracja Trumpa zastosowała wcześniej wobec sędziego Alexandre'a de Moraesa, sędziego nadzorującego tę sprawę.

Młody Bolsonaro przeprowadził się do Stanów Zjednoczonych na początku tego roku, aby uzyskać wsparcie prezydenta Donalda Trumpa w celu wstrzymania postępowania karnego przeciwko ojcu.

Polityka
Dwóch żołnierzy USA nie żyje po ataku w Syrii. Trump zapowiada „bardzo poważny odwet”
Polityka
Aleś Bialacki po uwolnieniu: Uczucie wolności jest nie do końca zrozumiałe
Polityka
Czy Niemcy obronią Europę przed Rosją? Operacje Kremla w UE
Polityka
Białoruś zwalnia 123 więźniów politycznych. MSZ: na liście nie ma Andrzeja Poczobuta
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Polityka
Andrej Babiš: KE musi znaleźć inne sposoby finansowania Ukrainy, Czechy nie udzielą gwarancji
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama