Rząd przyjął właśnie projekt budżetu na 2015 r. Zaplanowano w nim dochody sądownictwa w wysokości 2 129 163 tys. zł, co stanowi 98,15 proc. dochodów z 2014 r. Spadek wiąże się głównie z obniżoną prognozą dochodów w apelacji lubelskiej, co ma związek z funkcjonowaniem tamtejszego e-sądu. Notuje on bowiem coraz mniej spraw. Dowód?
Do 31 sierpnia 2013 r. do e-sądu wpłynęły 2 079 303 sprawy, z czego załatwiono ?1 627 716, a do 31 sierpnia 2014 r. wpłynęły 1 243 094 sprawy, z czego załatwiono 1 424 030.
Jerzy Kozdroń, wiceminister sprawiedliwości, pytany o to, czy to dobry budżet, odpowiada, że oszczędnościowy. I dodaje, że musi wystarczyć na to, co najpotrzebniejsze.
– Boimy się jednak, że pieniędzy może zabraknąć – przyznaje. Na co? Na opłacenie obrony z urzędu czy opinie biegłych. – Te koszty trudno przewidzieć i oszacować – wyjaśnia.
Wymiar sprawiedliwości będzie mógł za to więcej wydać. Jak zaplanowano, łączne wydatki wyniosą 6 693 242 tys. zł (103,52 proc. wydatków w 2014 r.). Na wynagrodzenia przeznaczy się 3 665 661 tys. zł (co daje 101,99 proc. wydatków z 2014 r.). Pozapłacowe wydatki bieżące mają wynieść 2 236 357 tys. zł, a wydatki majątkowe (budowa i rozbudowa sądów) – 363 100 tys. zł (tyle samo ile w 2014 r.).