Reklama

Polskie sądy poza europejską czołówką w raporcie Komisji Europejskiej

Nasz wymiar sprawiedliwości ma sporo do nadrobienia – twierdzi Komisja Europejska.

Publikacja: 10.03.2015 07:00

Polskie sądy poza europejską czołówką w raporcie Komisji Europejskiej

Foto: Fotorzepa, Michał Walczak

Z opublikowanej w poniedziałek przez Komisję „Tablicy wyników wymiaru sprawiedliwości 2015" wynika, że polski wymiar sprawiedliwości ma wciąż sporo do nadrobienia w stosunku do sądownictwa w krajach starej Unii.

Uważa się powszechnie, że polskie procedury sądowe trwają dość długo, a raport pokazuje, że w UE są kraje, które wypadają jeszcze gorzej niż my.

Sądy pierwszej instancji nad Wisłą rozpoznają sprawy sporne w ciągu ok. 200 dni. Najsłabiej wypadają pod tym względem kraje śródziemnomorskie: Włochy, Cypr i Malta. Tam procedura trwa 600–700 dni. Daleko nam jednak do najlepszego w zestawieniu Luksemburga, gdzie ten czas to około 50 dni.

Słabo wyglądają w polskich sądach procedury upadłościowe. Zmierzono je jako czas potrzebny do efektywnego odzyskania pieniędzy przez wierzycieli. W Polsce trwa to około trzech lat, co plasuje nas na szóstym od końca miejscu w Unii. Tymczasem aż w 11 krajach procedura ta trwa półtora roku i krócej. W najlepszej pod tym względem Irlandii to niecałe pół roku.

Komisja badała też sędziowską aktywność w poznawaniu prawa unijnego. Okazuje się, że tu polska Temida wypada bardzo słabo. Choć na co dzień polskie sądy rozpatrują sprawy regulowane europejskimi dyrektywami i rozporządzeniami, to zaledwie kilkanaście procent sędziów bierze udział w szkoleniach z prawa unijnego albo z przepisów krajowych w innych państwach Unii. Znacznie aktywniejsi są w tym np. sędziowie z Czech – takimi szkoleniami objęto ok. 70 proc. z nich. Rekordzistami są sędziowie ze Słowenii – tam wskaźnik wyniósł 160 proc., co oznacza, że wielu sędziów wzięło udział w takich szkoleniach kilkakrotnie. Komisja przypomniała, że w 2020 r. ten wskaźnik powinien osiągnąć we wszystkich krajach 50 proc.

Reklama
Reklama

W raporcie podkreślono, że kraje unijne poprawiają dostępność sądów w formie elektronicznej. W tej kategorii oceniano m.in. komunikację sąd–petent (dostępność bazy orzeczeń, elektroniczne składanie pozwów itd.). W skali 0–4 Polska uzyskała dwójkę, ale najświeższe polskie dane pochodziły z 2012 r. Najwyższą ocenę zyskały tu Austria, Holandia i Portugalia.

Jako ciekawostkę podano, że im wyższa instancja, tym niższy odsetek kobiet wśród sędziów. Polska dostarczyła dane dotyczące jedynie Sądu Najwyższego, gdzie ten wskaźnik wynosi 27 proc. W Wielkiej Brytanii w najwyższej instancji orzeka mniej niż 10 proc. kobiet, a np. w Rumunii Sąd Najwyższy tworzą w ok. 85 proc. kobiety.

Konsumenci
Jest opinia rzecznika generalnego TSUE ws. WIBOR-u. Wstrząśnie bankami?
Prawo rodzinne
Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok dla konkubentów. Muszą się rozliczyć jak po rozwodzie
Podatki
Inspektor pracy zamieni samozatrudnienie na etat - co wtedy z PIT, VAT i ZUS?
Zawody prawnicze
Rząd zdecydował: nowa grupa zawodowa otrzyma przywilej noszenia togi
Sądy i trybunały
Rzecznik dyscyplinarny sędziów „na uchodźstwie”. Jak minister chce ominąć ustawę
Reklama
Reklama