Polskie sądy od lat czekają na sprawnie działających biegłych sądowych. 30 proc. spraw, które trafiają na wokandy, staje się przewlekłych właśnie z powodu nieterminowo sporządzanych opinii i ich słabej jakości. Ministerstwo Sprawiedliwości od lat obiecuje zmiany. Na razie bezskutecznie, bo projektu nikt nie widział. Propozycje zmian przygotowali więc praktycy – radcy prawni ze specjalnego zespołu pod kierownictwem Dariusza Sałajewskiego, byłego szefa Krajowej Rady Radców Prawnych.
Termin ma mobilizować
Radcy proponują wprowadzenie maksymalnych ustawowych terminów sporządzania opinii przez biegłych. Sąd mógłby tylko raz taki termin wydłużyć, i to w wyjątkowych sytuacjach. Zdaniem prawników można by wyszczególnić kilka takich ustawowych terminów, oddzielnie np. dla spraw prostszych, średnio skomplikowanych i tych najtrudniejszych.
Biegli pytani o propozycje radców w większości odnoszą się do nich krytycznie.
– Nie pomogą ustawowe terminy, gdy wielu biegłych nie jest zainteresowanych ekspresowym opiniowaniem, bo wolą pracować tam, gdzie mogą zarobić. A działalność ekspercką traktują jedynie jako dodatek – mówi Lucjan Kępiński, biegły od wypadków samochodowych. I dodaje, że żadne pozorne zmiany nie pomogą. Potrzebna jest nowa ustawa.
– Miło, że sędziowie dostrzegają rolę biegłych w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości. Dobrze by było, gdyby dostrzegli ją jeszcze w Ministerstwie Sprawiedliwości – dodaje.