Reklama
Rozwiń
Reklama

Sędzia nie może zamawiać projektu orzeczenia

Każdy z 15 sędziów Trybunału Konstytucyjnego ma dwóch asystentów. Sędzia jest sprawozdawcą średnio w czterech sprawach rocznie.

Publikacja: 01.09.2017 08:46

Sędzia nie może zamawiać projektu orzeczenia

Foto: 123RF

Pięć umów o dzieło, w których Biuro Trybunału zleciło w 2015 r. przegotowanie „projektu orzeczenia", dotyczyło sędziego sprawozdawcy, wiceprezesa TK Stanisława Biernata.

Wykonawcami nie byli asystenci sędziego, ale inni pracownicy Trybunału, a raz osoba z zewnątrz. Świadczy o tym rachunek wypłaty honorarium w wysokości 4 tys. zł dla prawnika z Instytutu Nauk Prawnych PAN.

Zlecanie pisania projektów orzeczeń bulwersuje wielu prawników.

Outsourcing w TK

Umowy o dzieło" zobowiązywały wykonawcę do zebrania materiałów i przygotowania projektu orzeczenia wraz z analizą prawną i wnioskami do konkretnej sprawy w ścisłym kontakcie z jej sprawozdawcą. Przynajmniej część sędziów orzekających w tych sprawach nic nie widziała o takim zewnętrznym wsparciu. Zakładała, że przedkładany przez sprawozdawcę materiał jest jego dziełem, ewentualnie przygotowanym z pomocą asystentów.

Zgodnie z ustawą o organizacji i trybie postępowania przed TK asystent sędziego wykonuje czynności „zmierzające do przygotowania spraw do rozpoznania przez Trybunał oraz czynności z zakresu działalności administracyjnej Trybunału". Każdy sędzia TK może według uznania obsadzić dwa etaty asystenckie.

Reklama
Reklama

Byli szefowie TK tłumaczą jednak, że zlecenia były potrzebne.

– Poprosiłem o pomoc, bo zależało mi na przyspieszeniu rozpoznawania kilku spraw. Te osoby nie przygotowywały projektów orzeczeń ani uzasadnień, ale zbierały materiały i dokonywały analiz prawnych – wyjaśnia sędzia Biernat.

W sukurs idzie mu ówczesny prezes TK, prof. Andrzej Rzepliński.

– Pomoc ta ograniczała się do kwerendy orzecznictwa i stanowisk prawnych w kilku tylko sprawach. Efekty tej pracy były jednym z elementów branych pod uwagę przy wydawaniu orzeczenia – tłumaczy.

Granica zaufania

– Jest rzeczą niebywałą i skandaliczną, że sędziowie mający rozstrzygać tylko po kilka spraw w ciągu roku i korzystający ze wsparcia  merytorycznego pracowników TK publicznie manifestowali ogrom pracy, której sami nie wykonywali – ocenia dr Karol Pachnik, adwokat zajmujący się m.in. kwestiami etycznymi w zawodach prawniczych. – Opisywana sytuacja nakazuje wątpić w rzetelność wykonywania funkcji przez niektórych sędziów TK i ich stosunek do kompetencji asystentów sędziów. Takie postępowanie może też stwarzać wrażenie, że orzeczenia zapadały jeszcze przed oficjalną naradą sędziów.

Krytyczny jest też znany warszawski adwokat Andrzej Michałowski.

Reklama
Reklama

– Jeżeli sędzia zamawia u kogokolwiek napisanie orzeczenia, to ktoś inny staje się sędzią w mojej sprawie – mówi. – Stając przed sędzią, zakładam, że mam przekonać konkretnego człowieka. Dlatego od niego osobiście oczekuję wyroku i uzasadnienia. W końcu nie ma przymusu bycia sędzią, jeżeli nie ma umiejętności, żeby rzetelnie wykonać kilka czynności, których się podjął przyjmując nominację. – I dodaje, że czym innym jest przygotowanie przez asystenta lub aplikanta projektu uzasadnienia – ale dopiero wtedy, gdy sam sędzia przedstawi mu wszystkie przesłanki wydawanego wyroku.

– Całkowicie zrozumiałe i pożyteczne jest przygotowywanie przez współpracowników sędziego materiałów, które będą pomocne w rozstrzygnięciu. Nadmiar wiedzy, nawet pochodzącej z zewnątrz, nikomu nie zaszkodzi.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: m.domagalski@rp.pl

Sądy i trybunały
Awantura w Trybunale Stanu. Jest śledztwo ws. naruszenia nietykalności cielesnej
Nieruchomości
Spółdzielcy będą wreszcie na swoim. Rząd chce rozwiązać problem z PRL
Sądy i trybunały
Sąd Najwyższy: zasada prawna ustanowiona przez tzw. neosędziów nie istnieje
Prawo rodzinne
Jak po rozwodzie wycenić nakłady małżonka na wspólny majątek? Wyrok SN
Materiał Promocyjny
Jak budować strategię cyberodporności
Podatki
Darowizna od rodzica powinna iść na konto dziecka. Bo fiskus ją opodatkuje
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama