Miłosz. Tutejszy – zdjęcia Wojciecha Prażmowskiego

"Miłosz. Tutejszy" to świetny pokaz Wojciecha Prażmowskiego w Muzeum Etnograficznym w Warszawie – pisze Monika Małkowska

Aktualizacja: 07.08.2011 18:35 Publikacja: 05.08.2011 19:05

Miłosz. Tutejszy – zdjęcia Wojciecha Prażmowskiego

Foto: materiały prasowe

Wystawa niemal zakamuflowana: na końcu muzeum, za ekspozycją słowiańskich strojów, w niedużej zaciemnionej sali. Intymność, wyciszenie plus niekłamane emocje autora.

Zobacz galerię zdjęć

Wojciech Prażmowski to wybitny fotograf, którego znakiem rozpoznawczym były dotychczas czarno-białe zdjęcia inspirowane starymi albumami. Tym razem zaskoczenie: oglądamy kilkadziesiąt kolorowych prac. Zda się – parafrazy malarstwa pejzażowego z końca XIX wieku. Impresjonizm zmieszany z symbolizmem, klimaty kresowo-polskie. Nostalgia, duch wolności, sentymentalizm i trochę prowincjonalizmu.

Przedstawione prace to niewielki fragment "urobku" liczącego ponad 3 tysiące klatek. Taki był rezultat półtorarocznych peregrynacji po Suwalszczyźnie i okolicach Wilna tropami Miłosza.

Autorowi chodziło o odnalezienie aury tamtych stron, tamtych lat. Stworzył fotograficzną impresję pozbawioną pomnikowego zadęcia. Jest w tym cyklu lekkość i powściągliwość – żeby nie przegadać sprawy, a pozostawić niedosyt.

– Zadebiutowałem jako pejzażysta – śmieje się Prażmowski. – To trudny gatunek, ale w pewnym momencie poczułem, że mam rozwiązanie i że Miłosz je zaakceptował. Bo od tej pory zaczął mi sprzyjać.

Pomysł Prażmowskiego wydaje się prosty. Wszystkie kadry są celowo nieostre. Nie sposób odgadnąć, gdzie powstało zdjęcie. I dobrze – ważniejsze ogólne wrażenie, nastrój, koloryt. Obiekty i postaci (nieliczne) kuszą jak fatamorgana, by rozpłynąć się w powietrzu. Owo zamglenie kształtów, zanikanie detali oddaje procesy zachodzące w naszej pamięci, która, jak wiadomo, ulega korozji.

I jeszcze coś. W czterech rogach sali ustawiono gabloty, w nich – tajemnicze obiekty. Probówki zawierają powietrze, wodę i glebę z okolic, gdzie przebywał Miłosz. Kamień pochodzi z bruku ulicy Niemieckiej, gdzie kiedyś był sklep z gorsetami, w którym królowała pani Sora Kłok, dobrze znana poecie... Zdaniem Prażmowskiego to "ilustracja tego, co ukształtowało Miłosza, co stanowiło o jego wrażliwości: ziemia, która wydała zieleń nad Niewiażą, powietrze, które powołało do życia takie a nie inne konstelacje chmur nad Trakiszkami czy Werkami".

Oczywiście, w tym pokazie można znaleźć zakamuflowane odniesienia do twórczości i życia Miłosza. Kto chce, może sięgnąć po jego biografię pióra Andrzeja Franaszka, którą posiłkował się też Prażmowski. Ale nie ma musu. Wystarczy odbiór intuicyjny.

Wystawa czynna do 28 sierpnia

 

Rzeźba
Rzeźby Abakanowicz wkroczyły na Wawel. Jej drapieżne ptaki nurkują wśród drzew
Rzeźba
Salvador Dalí : Rzeźby mistrza surrealizmu
Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu