Jerzy Piątek jest od lat związany z Kielecką Szkołą Krajobrazu i ze Świętokrzyskim Towarzystwem Fotograficznym, gdzie współpracował m.in. z Janem Siudowskim, Pawłem Pierścińskim i Janem Spałwanem. Za swojego mistrza uważa przede wszystkim Jana Siudowskiego, który nauczył go myśleć w prosty sposób o fotografowaniu, podobnie jak robią to dokumentaliści.
Oprócz fotografii pejzażowej Jerzy Piątek ma spory dorobek jako fotograf aktów i fotograf społeczny. W 2007 r. przygotował wystawę oraz album pt. „Smutek i urok prowincji", w którym zgromadził swoje zdjęcia wykonane w końcu lat 70. i na pocz. lat 80. XX w. na Kielecczyźnie. Warto podkreślić silne przywiązanie fotografa do czarno-białego rejestrowania rzeczywistości, obojętne czy jest to pejzaż, akt czy społeczne dokumenty.
"Tytuł mojej wystawy i albumu oznacza, że zakończyłem fotografowanie pejzażu, a i temat coraz bardziej „ześmiecony", i gdyby nie pomysł: ekologia, degradacja środowiska przyrodniczego, kamieniołomy, kopalnie odkrywkowe – to chyba nic by nie powstało. Trzeba się rozliczyć z wielu lat fotografowania i dokumentowania poczynań własnych i grona kolegów. W tym czasie udało się zaistnieć w dziedzinie fotografii socjologicznej, a nawet w akcie. A chciałoby się spróbować jeszcze „czegoś". Z całą pewnością nie będzie to jednak zapis cyfrowy, czasem zamieniany na „gray scale", ani guma chromianowa.
Może coś zupełnie innego... licząc na wyrozumiałość kolegów i krytyki".
Pisze o swojej najnowszej wystawie i o planach na przyszłość Jerzy Piątek.