Na zdjęciu Katarzyny Górnej, eksponowanym także na plakacie, kilkanaście postaci wciela się w rolę uwodzicielskiej Marylin Monroe. Głównie kobiety w różnym wieku, ale chyba nie tylko one. Nie do końca jesteśmy pewni, czy nie ma wśród nich również mężczyzn. Kto nie chce być popkulturową gwiazdą?
Monika Zielińska „Mamzeta" używa w fotoinstalacji „Androgyne" optycznego tricku, wywołującego złudzenie, że zmultiplikowana postać raz jest nią, raz nim. - Zdaniem artystki - komentują Madelscy - człowiek nie jest kobietą albo mężczyzną. Jest i kobietą i mężczyzną.
Wystawa w łódzkim Pałacu Poznańskich dzieli się na dwie części. Parter pokazuje fotografię w ujęciu historycznym - od lat 30. do powojennych. Tu można obejrzeć dzieła mistrzów, takich jak Edward Hartwig, Jan Benedykt Dorys, Tadeusz Rolke, Henryk Makarewicz, Wojciech Plewiński, Jerzy Lewczyński, Zbigniew Dłubak, Jerzy Kosiński.
Piętro zajmują twórcy nowej genderowej fotografii od końca lat 70. do dziś. Od pionierskich „manifestów" wyzwolonej seksualności Natalii LL - zdeklarowanej feministki przez postmodernistyczno-freudowskie perwersje (z „sierotką Marysią" pod muchomorem) Maurycego Gomulickiego do sztuki społecznie zaangażowanej Jadwigi Sawickiej.