Kilkanaście partii opozycyjnych i organizacji obywatelskich podpisało „Porozumienie dla Praworządności", zapowiadając poparcie wspólnego projektu ustawy, który przywróciłby praworządność w Polsce. Za podstawę do dalszych prac legislacyjnych przyjęły radykalny projekt sędziowskiej Iustitii.
Przewiduje on utratę stanowisk nowych sędziów Sądu Najwyższego (prawie połowy) oraz weryfikację 1500 awansów sędziowskich z ostatnich lat. Sędziowska część Krajowej Rady Sądownictwa (15 sędziów) wybierana obecnie przez Sejm (z pewnymi gwarancjami dla mniejszych klubów) wybierana byłaby przez sędziów w bezpośrednim tajnym głosowaniu.
Czytaj więcej
Przyszła kadencja nowej Krajowej Rady Sądownictwa budzi wiele emocji. Jest nowe obwieszczenie o n...
Partie opozycyjne i organizacje społeczne mogą oczywiście ogłaszać i wdrażać wszelkie projekty zgodne z konstytucją, a nawet zmierzać do zmiany konstytucji. Tu chciałbym się jednak skupić na stowarzyszeniach sędziowskich, a zwłaszcza Iustitii. Po tym, jak przed kilkoma dniami marszałek Sejmu (wykonując ustawowy nakaz) ogłosiła wybory do Krajowej Rady Sądownictwa na kolejną kadencję, Iustitia wezwała sędziów „do zachowania zgodnego ze złożonym ślubowaniem i powstrzymania się od jakiegokolwiek udziału w tej niekonstytucyjnej procedurze, sprzecznej z wszelkimi standardami ochrony praw człowieka". Tak jakby sędziowie to byli jacyś marnie wychowani uczniacy, którym trzeba mówić, jak mają się zachowywać. Albo jakby sprawa dotyczyła jakiegoś nieznanego środowisku przypadku, a przecież przy udziale nowej KRS powołano i awansowano ponad 1500 sędziów, którzy wydają setki tysięcy orzeczeń każdego roku i ich masowe podważanie, gdyby konflikt się nasilał (na szczęście na razie to niewielki ułamek), zburzyłoby sądownictwo.
Wątpię, by Prawo i Sprawiedliwość i obóz wokół niego zbudowany chciały wycofać się z wdrażanej przez sześć lat reformy, w myśl której sędziów nie wyłania i nie awansuje środowisko sędziowskie, ale KRS wytypowana przez Sejm. Nie przypuszczam, że na degradację zgodzą się setki, a za chwilę tysiące nowych sędziów, i kwestią czasu jest pewnie, kiedy i oni powołają swoje stowarzyszenie.