Pracodawcy z Podlasia, zresztą jak i w innych regionach, wciąż w ograniczonym zakresie widzą potrzebę korzystania z przewidzianych w kodeksie pracy elastycznych form organizacji i czasu pracy. Ponad połowa uważa, że nie ma potrzeby wprowadzania zmian w ich firmach, ponieważ wykorzystywane od lat schematy są bardzo dobre. Tylko co trzeci z badanych pracodawców jest zdania, że stosowanie nietypowych rozwiązań jest potrzebne jego firmie. Taką opinię wygłaszają głównie przedstawiciele branży transportowej i rolniczej.
Opór przed stosowaniem elastycznych form pracy wynika przede wszystkim z braku odpowiedniej wiedzy zarówno o rozwiązaniach dostępnych w prawie pracy, jak i korzyściach możliwych do osiągnięcia dzięki ich stosowaniu. Nie bez znaczenia są obawy przed tym, co jest nowe. A także przed zbyt wysokimi kosztami i problemami organizacyjnymi wynikającymi z wprowadzenia tych zmian. Są też i tacy, którzy nie dopuszczają jakichkolwiek zmian w funkcjonowaniu swojej firmy. Podkreślić też trzeba, że obowiązujące w krajowym ustawodawstwie przepisy powodują, że mamy dosyć sztywną organizację pracy i czasu pracy (tygodniowa norma czasu pracy i pojęcie doby pracowniczej).
Jeśli już właściciele firm wykorzystują nietypowe rozwiązania w organizacji pracy, to wynika to najczęściej z okresowych wahań popytu na towary i usługi. W sytuacjach wzrostu popytu reagują najczęściej, zwiększając – na różne sposoby – intensywność pracy i stosując nietypowe formy zatrudnienia. W okresie dekoniunktury rozstają się z określonymi grupami pracowników i rezygnują ze współpracy ze zleceniobiorcami. Takie rozwiązania mają oczywiście ekonomiczne uzasadnienie, jeśli chodzi o bieżące potrzeby pracodawcy, ale nie wpływają na ogólny rozwój firmy. Ponadto wysoka intensywność pracy może negatywnie wpływać na jakość pracy oraz stan zdrowia pracowników. Część pracodawców o tym zapomina. To błąd, bo czas pracy i sposób jej zorganizowania to czynniki, które mają ogromny wpływ na jakość pracy i życia pracowników.
[srodtytul]Typowo jednozmianowo[/srodtytul]
Najpopularniejszą formą zatrudniania pracowników na Podlasiu jest umowa o pracę. W dużym zakresie pracodawcy stosują umowy terminowe, szczególnie popularne w handlu i działalności usługowej. Poza umowami o pracę popularne są też umowy-zlecenia (46 proc.), umowy o dzieło (29 proc.), a także inne formy umów cywilnoprawnych, np. kontrakty menedżerskie lub umowy o współpracę (5 proc.). Umowy terminowe, szczególnie popularne w handlu i usługach, wiążą się z kosztami wynikającymi z płynności zatrudnienia: problemem kwalifikacji zawodowych nowych zatrudnionych, kosztami szkoleń i rekrutacji, istotnych zwłaszcza w przypadku najmłodszych pracowników. Trudno też przy niestabilnych umowach oczekiwać od pracowników odpowiedniego zaangażowania w pracę. Umowy okresowe nie dają poczucia bezpieczeństwa pracowniczego i ograniczają możliwości korzystania z wielu rozwiązań niezbędnych dla stabilizacji życiowej (np. dostępu do kredytów bankowych). Nie są więc w ostatecznym rozrachunku instrumentem stabilizacji zatrudnienia, np. gdy istotna jest ciągłość opłacania składek emerytalnych (pracownicy starsi) i ubezpieczenia zdrowotnego czy chorobowego (osoby niepełnosprawne). Ci, którzy są świadomi tych problemów, łączą różne rodzajów umów o pracę i umów cywilnoprawnych, zachowując jednocześnie stabilny zespół stałych pracowników.