Zatrudnienie w kwietniu wzrosło o 0,1 proc. w stosunku do poprzedniego miesiąca i o 3,9 proc. w skali roku - podał Główny Urząd Statystyczny. Analitycy prognozowali tymczasem 4 proc. wzrost zatrudnienia rok do roku.
W kwietniu przeciętne wynagrodzenie wzrosło o 5, 9 proc w skali roku, a w stosunku do marca 2011 obniżyło się o 1 proc. Rynek spodziewał się niższego bo 4,5 proc wzrostu płac rok do roku.
Oznacza to, że płace w kwietniu realnie wzrosły w skali roku o 1,3 proc. Fundusz płac jest zaś nominalnie wyższy o 10 proc., a realnie o 5,3 proc. Przeciętna płaca w firmach gdzie pracuje od dziesięciu osób wyniosła 3597,84 zł ( a bez nagród z zysku 3592,58 zł) - była więc wyższa prawie o 200 zł niż rok temu.
Ekonomiści, którzy spodziewali się mniejszego wzrostu płac zastanawiają się na ile dane wynikają z pojedynczego przypadku, na przykład z późniejszej wypłaty premii w górnictwie. Dodatkowo na wysoki wzrost wpływ ma efekt bazy, czyli spadek wynagrodzenia rok temu - Wydaje się jednak, że może być to trwalszy efekt - uważa Tomasz Kaczor, główny ekonomista BGK. - Część dużych firm podpisała porozumienia płacowe, a jeśli wysoka dynamika płac będzie się nadal utrzymywała, to oznacza, iż podwyżki są znacznie większe niż do tej pory przewidywaliśmy - ekonomista zwraca uwagę na to, że nieco zmniejsza się dynamika wzrostu zatrudnienia.
Rynek prognozował, że zatrudnienie wzrośnie o 4 proc, a rzeczywisty roczny wzrost to 3,9 proc. W sektorze przedsiębiorstw pracuje już prawie 5 mln 514 tys. osób.